Kiedy David Moyes przybył do San Sebastian, łatwo dało się wyczuć unoszącą się w powietrzu ekscytację. Szkot był światełkiem w tunelu dla drużyny, która z powodu braku charyzmatycznego lidera słaniała się w odmętach dolnej części tabeli. Piłkarze dobrze pamiętają hymn Ligi Mistrzów grany na Estadio Anoeta jesienią 2013 roku, chcieli więc wstać z kolan i odzyskać rezon po katastrofalnym początku sezonu. To jednocześnie miało miejsce i nie.