Jak to się stało, że pogrążeni w kryzysie i borykający się z nieprawdopodobną serią kontuzji niemieccy szczypiorniści zdobyli mistrzostwo Europy? Najprościej rzecz ujmując, po prostu wydarzył się cud. Trzeba jednak podkreślić, że cud ten nie wziął się z niczego. Był efektem niesamowitej pracy i imponującej wizji, z jaką Dagur Sigurdsson reanimował niemiecki handball.