Gdyby w 28. sekundzie meczu Węgry – Polska Istvan Sofron wykorzystał sytuację sam na sam z Przemysławem Odrobnym historia mogła potoczyć się inaczej… Na szczęście bramkarz wygrał nie tylko ten pierwszy pojedynek, ale także wszystkie następne pomagając zespołowi w awansie do kolejnej fazy olimpijskich kwalifikacji.