Przed Euro 2016 wielu widziało w nich "czarnego konia" imprezy. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna: Ukraina jako pierwsza zakończyła przygodę z turniejem i teraz stoi u progu rewolucji. – Nie zdołałem zapewnić atmosfery spokoju i przyjaźni – ubolewał selekcjoner Mychajło Fomenko, który po ostatnim meczu straci pracę. Co poszło nie tak?