Petra Kvitova w grudniu we własnym domu została zaatakowana przez włamywacza. Ucierpiała jej lewa ręka, którą trzyma rakietę. Po czterogodzinnej operacji i półrocznej przerwie Czeszka wróciła do gry i – choć ma za sobą zaledwie dwa spotkania – w niej upatruje się jednej z głównych faworytek do triumfu w wielkoszlemowym Wimbledonie.