03 lip 2017 | Tenis / Wielki Szlem

Janowicz wyszedł z konferencji. "Wiem, jaką jest mendą"

Jerzy Janowicz wyszedł z konferencji prasowej po wygranym przez niego meczu pierwszej rundy Wimbledonu jeszcze przed rozpoczęciem zadawania mu pytań. Tenisista z Łodzi odmówił udziału w spotkaniu z dziennikarzami, ponieważ nie odpowiadała mu obecność jednego z nich.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Czekał trzy lata. Janowicz w drugiej rundzie

Janowicz wygrał w poniedziałek z Denisem Shapovalovem 6:4, 3:6, 6:3, 7:6 (7-2) i po raz pierwszy od 2015 roku awansował do drugiej rundy w Wielkim Szlemie. W niej zmierzy się z Francuzem Lucasem Pouille. Chwilę po zwycięstwie z Kanadyjczykiem siedział w jednym z pokojów, w których odbywają się konferencje prasowe i wywiady, a dziennikarze zaczęli zajmować miejsca. Łodzianin poprosił Artura Rolaka, by wyszedł, bo nie ma ochoty z nim rozmawiać.

Przedstawiciel "Tenisklubu" zaznaczył, że wykonuje swoją pracę i zaproponował, że w ramach kompromisu może nie zadawać pytań. Tenisista nie przystał na to i zaznaczył, że nie ma ochoty patrzeć na wskazanego. Zwrócił się też do reszty przedstawicieli mediów, by oni poprosili owego dziennikarza o opuszczenie sali. Gdy ci nie podjęli tematu, Janowicz zebrał się do wyjścia, tłumacząc, że nie będzie rozmawiał w obecności wspomnianej osoby.

– Bo wiem, jaką jest mendą i tyle – zakończył. W pokoju – poza grupą polskich dziennikarzy – był jeden zagraniczny. Janowicz zawodnik zabrał go ze sobą i poinformował, że porozmawiają na zewnątrz.

Tenisista zbagatelizował całą sprawę, kiedy odpowiadał kibicom na Instagramie. – Jeśli ktoś cały czas obraża cię na forum publicznym, w artykułach, to nie masz ochoty z nim rozmawiać powiedział.

Łodzianin ostatecznie udzielił wywiadu przedstawicielowi Polskiego Radia. Odnosząc się do tematu wielomiesięcznych kłopotów zdrowotnych, z którymi zmagał się w ostatnich latach, zaznaczył, że nie grałby w tenisa, gdyby nie radził sobie z trudnymi sytuacjami.

– Ja jestem zadziornym typem, ciężko mnie podłamać, zdeprymować i położyć na ziemi, żebym klepał o matę. Jestem typem, który walczy o swoje – zapewnił.

Jerzy Janowicz (fot. PAP/EPA)

Chwalił też Shapovalova za poniedziałkowy występ. Polak był pod wrażeniem 18-letniego Kanadyjczyka już w niedawnym turnieju na kortach londyńskiego Queen's Clubu.

– Jak mam być szczery, to Denis zagrał dziś świetnie. Oglądałem jego mecz z Tomasem Berdychem w Queens. Przegrał 5:7 w trzecim secie, ale był wtedy lepszy. Gra bardzo dobrze. Widać, że jest w formie. Bardzo dobrze serwował, świetnie spisywał się z głębi kortu. Od drugiego seta nie robił zbyt wiele głupich błędów. To zależało ode mnie, czy zagram dobry mecz i uda mi się powalczyć o wygraną, czy zagram słabo i tak naprawdę przez to przegram – podsumował Janowicz.