Dwie porażki po 0:3 i dwa zwycięstwa po 3:0. Niska skuteczność w ataku, dziurawy blok i mnóstwo pomyłek w polu zagrywki. Do tego dochodzi brak pewności siebie przy przyjęciu serwisu rywali oraz chyba najsłabsza od lat dyspozycja naszego podstawowego atakującego – Dawida Konarskiego. Z takimi problemami nie da się nie tylko zdobyć medalu w dużej imprezie, ale nawet awansować do ćwierćfinału.