| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
– Prezes Mioduski wie, jak chcę prowadzić drużynę, wie to też dyrektor sportowy Michał Żewłakow. Nie obawiam się zwolnienia – powiedział po przegranym meczu ze Śląskiem (1:2) trener Legii Jacek Magiera. – Zagraliśmy kompletny mecz i dojrzałą piłkę – skomentował spotkanie szkoleniowiec wrocławian Jan Urban.
– Pracuję najlepiej jak potrafię. Właściciel zawsze decyduje kogo zatrudnia i kogo zwalnia. Może zwolnić trenera będącego na 8. czy 16. miejscu w tabeli. Prezes Mioduski wie, jak chcę prowadzić drużynę, wie to też dyrektor sportowy Michał Żewłakow. Nie obawiam się zwolnienia – podkreślił po meczu Magiera.
– Wolę próbować i być krytykowany, niż nic nie robić i krytykować innych. Do pewnego czasu eksperyment z ustawieniem bez skrzydłowych był udany, ale nie wszystko "hulało", bo na to potrzeba pracy. Wczoraj na treningu wypadł nam nominalny skrzydłowy Michał Kucharczyk, który ma silne stłuczenie. Wcześniej straciliśmy dwóch skrzydłowych, musimy więc szukać innych rozwiązań. Nie boję się krytyki, bo każdy ma do tego prawo – powiedział trener Legii.
– Na porażkę złożyło się wiele czynników: brak koncentracji, brak doskoku do przeciwnika i wygrywania pojedynków, proste błędy techniczne – dodał.
– Zagraliśmy kompletne spotkanie i dojrzałą piłkę. Nie chcieliśmy dopuścić do tego, by Legia weszła spokojnie w mecz. Staraliśmy się, by Malarz wykopywał długie piłki, by rywale musieli o nią walczyć. W pierwszej połowie nie mieliśmy zbyt wiele sytuacji. Na dodatek straciliśmy gola po stałym fragmencie gry i to chyba ze spalonego. Trzeba było jednak grać konsekwentnie i tak się stało – chwalił swoją drużynę trener Śląska Jan Urban.
– Graliśmy swoje i udało się. Cieszę się bardzo z tego zwycięstwa, nie dlatego że była to wygrana z Legią, choć wygrana z mistrzem Polski to zawsze wielki prestiż. Ale cieszę się, bo kibice zobaczyli fajną piłkę. Chcemy grać ładnie dla oka i wierzę, że taką grą przyciągniemy kibiców na trybuny – podkreślał szkoleniowiec.