Jego charakterystyczny zarost znają wszyscy fani skoków narciarskich. Na największych obiektach czuje się jak ryba w wodzie. Ma znakomite wyczucie – gdy tylko poczuje korzystny podmuch, wykorzystuje go w stu procentach. Jeszcze dwa lata temu Robert Johansson, świeżo upieczony mistrz świata w lotach w konkursie drużynowym, był jednak o krok, a właściwie telefon, od zakończenia kariery.