01 kwi 2018 | Motorowe / Formuła 1

Kubica: ograniczenia nie wpływają na to, co za kółkiem

Sebastian Parfjanowicz

Robert Kubica wrócił do Formuły 1 po ośmiu latach. Polak jest kierowcą rezerwowym Williamsa, ale nie ukrywa, że cel jest inny. – Zespół wie, że jestem gotowy na to, by ponownie się ścigać – przyznał w rozmowie z Sebastianem Parfjanowiczem, dziennikarzem TVP Sport.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

ROBERT KUBICA NIE REZYGNUJE Z MARZEŃ. KOLEJNA SZANSA JESZCZE W TYM ROKU?

Kubica o powrocie do F1:
– Jest emocjonalny. Pierwsze testy w ubiegłym sezonie starym bolidem, później nowym, testy oficjalne, teraz jesteśmy po pierwszym Grand Prix. Wróciłem do paddocku, w którym się ścigałem w 2010 roku i tych emocji nie brakuje, ale później wchodzimy w rytm pracy, dajemy z siebie wszystko i one schodzą na bok. Priorytetem jest praca i wykonywanie swojego zadania jak najlepiej.

Kubica o nowej roli w F1:
– Powiem szczerze, jestem mile zaskoczony sobą i bardzo mi się to podoba. W Barcelonie na testach pracowałem tak, jakbym sam miał jechać w Australii. Bycie profesjonalistą popłaca.

Kubica o Sirotkinie i Strollu:
– Trudno mówić, żebym był nauczycielem, a oni uczniami. Mają małe doświadczenie, zresztą jak każdy kto zaczynał. F1 jest skomplikowanym sportem i często wydaje się kierowcom, którzy startowali w GP2 czy innych seriach przed F1, że to są takie same wyścigi tylko szybsze.

Kubica o powrocie do ścigania w F1:
– To pasja i cel. Ostatnie dwanaście miesięcy było kluczowe, sam uwierzyłem, że mogę wrócić. Gdybym miał startować tydzień temu w Australii to byłem gotowy. Zresztą kiedy została mi zaproponowana ta praca, to sam zespół wiedział dokładnie o tym, że jestem na to gotowy. Przeszedłem przez wiele różnych testów na torze, ale i poza nim moja forma fizyczna jest lepsza niż dawniej. Oczywiście mam pewne ograniczenia, z którymi muszę żyć i jeździć, ale one aż tak bardzo nie wpływają na to, co się dzieje za kółkiem.