Wysoka forma Falcao. Kamil Glik na swoim poziomie

Wszystkie bramki kibice zobaczyli w pierwszej połowie, ale strzelanie zaczęli goście. W 32. minucie Adrien Thomasson pokonał Subasicia – Francuz świetnie uderzył z dystansu, nie dając żadnych szans bramkarzowi Monaco.
Wtedy gospodarze wzięli się do pracy. Końcówka pierwszej połowy miała dwóch bohaterów – Rony'ego Lopesa i Radamela Falcao. Najpierw gola strzelił Kolumbijczyk, wykorzystując podanie od Portugalczyka. Później role się odwróciły. Dzięki tej dwójce Monaco wywalczyło trzy punkty.
W wykonaniu Kamila Glika było to po prostu poprawne spotkanie. Polak nie zawinił przy stracie bramki, spisywał się raczej dobrze, ale kilkukrotnie faulował rywali... za co doczekał się żółtej kartki w 58. minucie.
