Sportowe media na Półwyspie Apenińskim żyją we wtorkowy poranek dwoma wydarzeniami – niedzielnym meczem Juve z Napoli i wyprawą Romy na Anfield. Choć rzymianie nie są faworytem starcia, to – jak pisze "La Gazzetta dello Sport" – wszystko, czego potrzeba drużynie Eusebio Di Francesco to choćby jednego gola strzelonego na wyjeździe.