Jednej bramki zabrakło piłkarzom Romy do dogrywki w rywalizacji z Liverpoolem (4:2) w półfinale Ligi Mistrzów. Włosi nie mogą pogodzić się z decyzjami sędziego, który w kilku przypadkach nie był dla nich łaskawy. – Nasz futbol ma prawo krzyczeć, a to, co zobaczyliśmy w środowy wieczór, było skandaliczne – grzmiał dyrektor sportowy Monchi.