Christopher Froome nie mógł wyobrazić sobie gorszego rozpoczęcia 101. Edycji Giro d’Italia. Brytyjczyk upadł na treningu przed indywidualną jazdą na czas w Jerozolimie. – Takie sytuacje zdarzają się w kolarstwie. Byłem wdzięczny, że nie mam poważniejszej kontuzji – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami BBC.