Niedzielny mecz Arsenalu z Burnley był ostatnim w erze Arsene'a Wengera rozegranym na Emirates Stadium. Piłkarze nie zawiedli i rozbili rywala. – Teraz sam będę mógł krzyczeć na nowego menedżera – śmiał się po ostatnim gwizdku Francuz, którego pożegnano w iście królewski sposób.