Sobotni wieczór był koszmarem dla Lorisa Kariusa, który popełnił dwa rażące błędy przy bramkach dla Realu Madryt. Po porażce 1:3 w finale Ligi Mistrzów Niemiec opuszczał murawę z łzami w oczach, przepraszając kibiców za słabą dyspozycję. Otuchy rodakowi starał się dodać znakomity niegdyś bramkarz, Oliver Kahn, choć przyznał, że to trudne pogodzić się z przegraną po takim występie. – Taki wieczór może zniszczyć karierę – stwierdził w rozmowie z niemiecką telewizją ZDF.