Przez lata był uznawany za zmarnowany talent polskiej koszykówki. Krytycy mówili, że jest wolny, nie ma odpowiednich warunków fizycznych, jest za słaby psychicznie i nie jest w stanie poprowadzić drużyny do medalu. W tym sezonie zadziwił wszystkich – był podstawowym rozgrywającym Anwilu Włocławek, któremu dał drugie w historii, a pierwsze od 15 lat mistrzostwo Polski. Do tego został wybrany MVP finałów. – Nie zrobiłem tego, żeby komuś cokolwiek udowodnić. Ludzie, którzy mnie krytykowali, nie są dla mnie żadnymi autorytetami – stwierdził w rozmowie ze SPORT.TVP.PL.