Puchar Niemiec: na kłopoty Robert Lewandowski. Bayern awansował dzięki Polakowi

JAK PADŁ GOL?
82' (0:1) – Lewandowski z bliskiej odległości zmienił tor lotu piłki po strzale Leona Goretzki. Rywale sygnalizowali pozycję spaloną, ale nie mogło być o nim mowy – Polak znakomicie utrzymał linię.
JAK PAŚĆ MOGŁY?
8' – Javi Martinez uderzał głową z 10 metrów po miękkim dośrodkowaniu Thiago Alcantary, lecz minimalnie się pomylił.
33' – Świetna akcja gospodarzy: po rzucie z autu Florian Nagel stanął sam na sam z Manuelem Neuerem, ale uderzył wprost w nogi bramkarza Bayernu.
37' – Dwójkowa akcja Thiago i Arjena Robbena zakończona nieznacznie niecelnym strzałem Holendra z boku pola karnego.
55' – Techniczny strzał Thiago z 25 metrów zatrzymał się na poprzeczce bramki Drochtersen.

JAK WYPADŁ LEWANDOWSKI?
Gdyby nie gol, o występie Polaka napisalibyśmy: przeciętny. Do 72. minuty zanotował zaledwie 16 kontaktów z piłką, trzy minuty później oddał pierwszy strzał. Nie miał jednak łatwego życia – na krok nie odpuszczało go dwóch rywali, a koledzy z zespołu nie kwapili się, by mu podawać. W najważniejszym momencie pojawił się jednak dokładnie tam, gdzie być powinien.
Schlusspfiff in Drochtersen!
— FC Bayern München (@FCBayern) 18 sierpnia 2018
Einzug in die zweite Runde des @DFB_Pokal. ✅ pic.twitter.com/An29c8SPrw
CO DALEJ?
Dla Bayernu był to ostatni "test" przed startującymi w przyszłym tygodniu rozgrywkami Bundesligi. Po zwycięstwie 5:0 nad Eintrachtem Frankfurt w Superpucharze Niemiec oraz niedawnym triumfie 4:1 w towarzyskim meczu z HSV Hamburg, zespół Niko Kovaca rozegrał słabe zawody. Piątkowe spotkanie z Hoffenheim pokaże czy był to wypadek przy pracy, czy może lekka przedsezonowa zadyszka.
