Anita Włodarczyk trenuje w RPA. "Rozpoczynam katowanie"

Operacja więzadła prawej nogi. Trzy tygodnie z gipsem. Najdłuższa przerwa w karierze i powolny powrót do pełni sprawności. Koniec 2018 roku nie należał do najprzyjemniejszych, ale rekordzistka świata informuje, że podczas zgrupowania w Stellenbosch (RPA) wszystko idzie zgodnie z planem.
"Doczekałam się tego pięknego dnia po dwunastu tygodniach od zabiegu mogłam założyć buty do rzucania i rozpocząć katowanie elementów techniki" – napisała na Instagramie.
Spokojna o powrót do wysokiej dyspozycji była już kilkanaście dni temu. – Więzadła w stawie skokowym już zrośnięte. Uruchamiam pozostałe stawy. Przez miesiąc, kiedy byłam z nogą w gipsie, mięśnie się zrastały. Trzeba wszystko porozciągać. Najważniejsze, że więzadła są stabilne i mocne. W RPA nie będę jeszcze w stu procentach oddawała rzutów. To zgrupowanie ogólnorozwojowe. Organizm i głowa się zregenerowały – stwierdziła jeszcze w grudniu w rozmowie ze SPORT.TVP.PL.

Głównym celem w 2019 roku będzie obrona złotego medalu mistrzostw świata w Dosze. Zadanie wymagające, ale do spełnienia. Tym bardziej, że zawody w Katarze zaplanowano dopiero na przełom września i października. Najpóźniej od osiemnastu lat.
– To idealna sytuacja dla Anity. Inni mogą narzekać, przekładać plany i opóźniać startym, ale dla niej wszystko gra. Potrzebuje czasu, który teraz otrzyma. Może bez stresu ćwiczyć i nadrabiać zaległości. Na początek zagraniczne zgrupowania. Potem zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja – zauważył Tomasz Majewski, wiceprezes PZLA, w rozmowie ze SPORT.TVP.PL.
Włodarczyk po powrocie z RPA uda się jeszcze na zgrupowania w USA, Katarze i Arłamowie. Nadal nie podała daty pierwszych startów.

podobne informacje
Dyskwalifikacja Tatiana Łysenko. Czwarte złoto mistrzostw świata Anity Włodarczyk?

Magazyn "Track and Field News": Polacy wywalczą pięć medali w mistrzostwach świata w Dosze

Tomasz Majewski, wiceprezes PZLA: ważne występy dopiero w czerwcu

Plany Anity Włodarczyk: RPA, Floryda, Katar
