Manny Pacqiao pokonał niejednogłośnie na punkty (113:114, 115:112, 115:112) Keitha Thurmana w walce o pas superczempiona WBA kategorii półśredniej.
Filipiński senator w rywalizacji z niepokonanym dotychczas Thurmanem od pierwszych rund stworzył świetne widowisko. Na początku dominować zdawał się Amerykanin. Młodszy pięściarz zaskoczył doświadczonego Pacquiao, który w pewnym momencie znalazł się w opałach. 20 sekund przed końcem to Filipińczyk zdołał jednak wyprowadzić celny cios i… posłać rywala na deski. Ten był liczony, ale szybko się otrząsnął i powrócił do walki.
W kolejnych rundach mogliśmy oglądać aktywną, otwartą walkę, która zaowocowała rozbitym nosem Thurmana w piątej rundzie. Pacquiao świetnie radził sobie z odpieraniem ataków rywala i odpowiadał mu kombinacjami ciosów, które często sięgały celu.
Nie był to jednak początek końca Amerykanina, a jedynie przyczynek do jeszcze większej aktywności z jego strony. Kapitalnie boksował w siódmej rundzie, kiedy kilkukrotnie trafił Pacquiao.
Filipińczyk nie pozwolił się jednak zdominować. Świetnie rozegrał dziesiątą rundę, w której jego rywal przyjął cios na wątrobę. Zdołał go jednak przetrwać i aktywnie boksował do końca.
Sędziowie mieli trudne zadanie. Ostatecznie niejednogłośnie na punkty wygrał Filipińczyk – jeden z sędziów punktował 114:113 dla Thurmana, a dwóch 115:112 dla Pacquiao.
Filipińczyk sięgnął tym samym po pas superczempiona WBA kategorii półśredniej. Dla Thurmana była to natomiast pierwsza porażka w 30. zawodowej walce.
W poprzednim starciu, w styczniu, Pacqiao bez najmniejszego kłopotu pokonał na punkty Adriena Bronera. Po tamtej wygranej nie brakowało głosów, że wkrótce dojdzie do rewanżowego starcia z Floydem Mayweatherem Juniorem, ale ostatecznie skończyło się tylko na plotkach. Po kolejnym zwycięstwie spekulacje z pewnością powrócą.
Obok najważniejszego starcia wieczoru rozegrano kilka innych walk. Luis Nery pokonał Juana Carlosa Payano, kończąc walkę ciosem na wątrobę w dziewiątej rundzie. Jeszcze krócej trwała rywalizacja Sergieja Lipinieca z Jayarem Insonem. Kazach już w drugiej rundzie wyprowadził celny lewy sierpowy wprost w szczękę rywala, a arbiter zakończył walkę.
Najmniejsze emocje wzbudził pojedynek bezpośrednio poprzedzający bój Pacquiao z Thurman. W niej Yordenis Ugas jednogłośnie na punkty wygrał z Omarem Figueroą.
Następne