| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Dzięki sprzedaży Sebastiana Szymańskiego klub dokonał optymalnych wzmocnień, ale Aleksandar Vuković potrzebuje czasu. Nie stworzy idealnej Legii w miesiąc – mówi TVPSPORT.PL Ivica Vrdoljak. Z byłym kapitanem warszawian porozmawialiśmy przed rewanżem z Europa FC w 1. rundzie eliminacji Ligi Europy. Transmisja w czwartek od 20:55 w TVP Sport i na naszej stronie.
Radosław Przybysz, TVPSPORT.PL: – Po dwumeczu z Dudelange pytałem pana "Co z tą Legią?". Minął rok, a pytanie się nie zmieniło...
Ivica Vrdoljak: – Jestem teraz trochę dalej klubu i nie mogę nic powiedzieć z pewnością, ale szczerze mówiąc nie martwiłbym się o ten pierwszy mecz. Żaden zespół nie jest w pierwszym meczu w europejskich pucharach w optymalnej formie. Uważam, że nie trzeba też się martwić o awans. Legia jest lepszym zespołem. Rozmawiałem z chłopakami, rozumiem, że sztuczna murawa na Gibraltarze sprawiała im trochę problemów. Nie widzę obaw przed rewanżem. Żałuję tylko, że nie udało się wywalczyć choćby minimalnej wygranej. Nie szkoda mi stylu, tylko punktów do rankingu UEFA, do rozstawień w przyszłych sezonach.
– Jacek Magiera twierdzi, że Legia w rewanżu wygra pewnie i wysoko.
– Zgadzam się z nim. Rywale to nie jest zespół, którego należy się obawiać. Na kolejnych przeciwników trzeba już zwrócić bardziej baczną uwagę, ale uważam, że Legia będzie się podnosiła i grała lepiej. Pamiętamy przecież, jak wyglądały eliminacje przed największym sukcesem ostatnich lat, czyli awansem do Ligi Mistrzów. Też grali bardzo słabo, najlepsi byli Arkadiusz Malarz i Michał Pazdan. Do tego skuteczny był Nemanja Nikolić. Dopiero jak awansowali do fazy grupowej, to spisywali się dużo lepiej, zdobywali punkty z Realem i Sportingiem po pięknej walce. Nie trzeba narzekać teraz, bo Legia już od paru lat nie błyszczy w tych pierwszych meczach. Powtarzam – żałuję tylko traconych punktów do rankingu UEFA.
– Wierzy pan, że awans do fazy grupowej jest możliwy?
– Nie wiem, jacy będą potencjalni przeciwnicy w ostatniej rundzie eliminacji. Na pewno w trzeciej i czwartej rundzie przeciwnicy będą poważniejsi. Nie będzie miejsca na błąd taki jak przed rokiem ze Spartakiem Trnawa. Forma na pewno nie będzie optymalna, bo – tak jak mówiłem – nie może być. Ale Legia jest na tyle dużym klubem, że musi umieć być ciut lepsza od przeciwnika w dwumeczu – "grać na sukces". Wierzę, że na dwóch latach odpoczynek od europejskich pucharów się zakończy.
– Jak ocenia pan letnie wzmocnienia?
– Arvydas Novikovas podobał mi się jeszcze gdy ja grałem. Już wtedy się wyróżniał. Walerian Gwilia pokazał się z bardzo dobrej strony w Górniku Zabrze. Ivana Obradovicia znam bardzo dobrze. Proponowałem go nawet Legii rok temu, ale wtedy akurat wracał do zdrowia po kontuzji i się nie zdecydowali. To bardzo dobry zawodnik, podniesie poziom. Niewiadomą jest Luquinhas, ale każdy nowy impuls jest pozytywny. Zobaczymy, co pokaże. Wzmocnili się na tych pozycjach, na których powinni.
– Wielu kibiców też ocenia kadrę pozytywnie, ale zastanawia się, czy trener jest odpowiedni...
– Życzę Aleksandarowi Vukoviciowi, żeby dał radę. To prawdziwy legionista, ma Legię w sercu. Ale nie jest cudotwórcą. Nie stworzy idealnej Legii w miesiąc. Potrzeba mu trochę szczęścia. Trudno jest całemu klubowi, nie tylko temu. Dwa lata bez europejskich pucharów, zeszły sezon bez mistrzostwa. Dobrze, że udało się sprzedać Sebastiana Szymańskiego. Dzięki temu mogli zrealizować te transfery. Na dobre wzmocnienia nie można liczyć, kiedy nie ma kasy. "Vuko" chce dla zespołu jak najlepiej, zresztą jak każdy trener. Dajmy mu czas. Najłatwiej jest krytykować. Mam nadzieję, że tak poukłada zespół, że zagrają w Lidze Europy.