Reprezentacja Japonii zagra w 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata. W decydującym o awansie spotkaniu piłkarze Takeshiego Okady pokonali Duńczyków 3:1 (2:0). Na boisku w Rustenburgu dominowali Japończycy, których dwa uderzenia z rzutów wolnych pokazały jaki potencjał w nich drzemie. W walce o ćwierćfinał piłkarze z Azji zmierzą się z Paragwajem.
Wygrać i awansować. Taki cel przed tym spotkaniem przyświecał piłkarzom obu reprezentacji. Selekcjoner Danii, Morten Olsen, jeszcze przed rozpoczęciem mundialu, przestrzegał przed lekceważeniem drużyny Japonii. Nie wiedział wtedy jednak, że to właśnie z reprezentacją Kraju Kwitnącej Wiśni przyjdzie jego zawodnikom walczyć o przejście do 1/8 finału mistrzostw świata.
W 12. minucie Makoto Hasebe pokazał, że ostrożność duńskiego szkoleniowca nie była bezzasadna. Pomocnik niemieckiego Wolfsburga wpadł w pole karne i uderzył mocno na bramkę Thomasa Sorensena, ale nieznacznie chybił. W odpowiedzi swoją szansę miał Jon Dahl Tomasson, lecz duńskiemu napastnikowi zabrakło milimetrów, aby umieścić piłkę tuż przy słupku japońskiej bramki.
Dwa ciosy Samurajów
W 16. minucie rozpoczął się koszmar piłkarzy Danii. W odległości ok. 30 metrów od duńskiej bramki sfaulowany został Hasebe. Do rzutu wolnego podszedł Keisuke Honda i pięknym, mocnym strzałem pokonał Sorensena. Dla piłkarza CSKA Moskwa było to drugie trafienie na mundialu. Duńczycy próbowali szybko odpowiedzieć na to zaskakujące prowadzenie i w 21. minucie byli blisko celu. Christian Poulsen dośrodkował w pole karne, ale piłkę strąconą przez Tomassona odbił Kawashima.
Kwadrans od pierwszego gola dla Japonii, podopieczni Takeshiego Okady wywalczyli kolejny rzut wolny. Do piłki ponownie podszedł Honda, co zwiastowało trudne chwile dla Sorensena. Tym razem jednak, strzelec pierwszej bramki ustąpił miejsca Yashuicie Endo i okazało się to „strzałem w dziesiątkę”. Precyzyjne uderzenie przy lewym słupku postawiło Duńczyków w dramatycznie trudnej sytuacji.
Przez całą pierwszą połowę to piłkarze z Azji byli dużo ruchliwsi na boisku. Duńczycy nie mieli na to recepty i tylko cud mógł sprawić, że po przerwie wrócą do gry.
Tuż po wznowieniu, Endo mógł ostatecznie pogrzebać marzenia Duńczyków o korzystnym wyniku. Ponownie strzałem z dystansu próbował zaskoczyć nieco wysuniętego Sorensena, ale tym razem duńskiemu bramkarzowi pomógł jego wzrost... i słupek.
Piłkarze Olsena mieli wprawdzie optyczną przewagę, ale nie przekładało się to na konkretne sytuacje bramkowe. Ich próby strzałów z dystansu ani w sile, ani w precyzji nie przypominały tych sygnowanych japońskim wykonaniem.
Duńskie trafienie i japońska kropka nad i
W końcu, w 78. minucie Duńczycy zaatakowali skuteczniej. Najpierw mocny strzał Sorena Larsena z impetem uderzył w poprzeczkę japońskiej bramki. Jednak chwilę później piłkarze z Europy mieli już o wiele więcej szczęścia. W polu karnym przewrócony został Dan Agger, a sędzia podyktował jedenastkę. Powtórki pozwoliły określić tę decyzję mianem co najmniej kontrowersyjnej. Karnego „na raty” wykorzystał Tomasson, który dopadł do piłki początkowo obronionej przez Kawashimę.
Akcja z 87. minuty pokazała jednak, że zwycięstwo w tym meczu należy się tylko jednej stronie. Rozgrywający świetny mecz Honda znalazł się w polu karnym Danii, serią zwodów wymanewrował obrońców i wyłożył piłkę jak na tacy wprowadzonemu Shinjiemu Okazakiemu. Ten tylko przyłożył nogę i przypieczętował tym samym triumf Azjatów.
Duńczycy w tym meczu rozczarowali. Grali bez pomysłu i praktycznie nie zagrozili japońskiej jedenastce. Podopieczni Okady pokazali, że należy się z nimi liczyć, a ich konfrontacja z Paragwajem zapowiada się pasjonująco.
STATYSTYKI | ||
DANIA | JAPONIA | |
1 |
BRAMKI | 3 |
19 |
STRZAŁY | 15 |
7 |
STRZAŁY CELNE | 10 |
23 |
FAULE | 10 |
7 |
RZUTY ROŻNE | 2 |
1 |
RZUTY KARNE | 0 |
0 |
NA SPALONYM | 5 |
3 |
ŻÓŁTE KARTKI | 2 |
0 |
CZERWONE KARTKI | 0 |
37 min. |
REALNY CZAS GRY | 29 min. |
57% |
POSIADANIE PIŁKI | 43% |