Holandia znów wygrała. Tym razem z Kamerunem. To był mecz symboli: kończący przygodę z kadrą Samuel Eto'o trafił dla niej 46 raz, ale bohaterem wracający po kontuzji Arjen Robben, który wypracował zwycięską bramkę.
Co z tą Holandią? - drapali się w głowę przed meczem kibice. Niby wygrywa, ale ten styl... Bert van Marwijk cieszył się ze zwycięstw z Danią i Japonią, choć jego ekipa była daleka od atrakcyjności choćby drużyny Marco van Bastena. Opiekun Oranje jak mantrę powtarzał, że styl nie wygrywa. Ale w ostatnim meczu grupowym, również inaczej niż Van Basten w niemieckim mundialu i Euro 2008, postawił na podstawowy skład.
Kamerun żegnał się z mundialem. To miał być mundial Nieposkromionych Lwów, tymczasem dwie porażki w meczach grupowych przekreśliły szanse na zrobienie dobrego wrażenia.
Van Persie strzela Afryce
Holendrzy rozpoczęli tak, jak poprzednie mecze na tym mundialu. Długo wymieniali piłkę, skrupulatnie budowali akcje i nie forsowali tempa. Ta taktyka jednak szybciej niż w poprzednich meczach przyniosła sytuacje.
W 19. minucie Robin van Persie znalazł się sam przed Souleymanou Hamidou, ale kameruński bramkarz zatrzymał jego strzał. Potem świetnie w polu karnym znalazł się Wesley Sneijder. Holender w ostatniej chwili został zablokowany, choć sugerował sędziemu, że obrońca zagrał ręką.
Oranje w końcu doczekali się gola. W 36. minucie Van Persie i Rafael van der Vaart rozpracowali obronę Afrykańczyków i napastnik Arsenalu z ostrego kąta posłał piłkę do bramki między nogami Souleymanou. To była druga mundialowa bramka RVP. I druga przeciwko drużynie z Czarnego Lądu – w 2006 roku trafił w meczu z Wybrzeżem Kości Słoniowej.
Wielki powrót Robbena
Kamerun w pierwszej połowie też miał swoje sytuacje. Ale dopiero w drugiej części naprawdę groźne. Szczególnie groźny był Eto'o. Po godzinie gry wpadł w pole karne i aż trzech obrońców holenderskich musiało go zatrzymywać. Potem wyśmienitą sytuację zmarnował Makoun, ale w końcu bramka padła.
Po rzucie wolnym w wykonaniu Geremiego piłka odbiła się od ręki Van der Vaarta i sędzia podyktował jedenastkę. Karnego z olbrzymim spokojem wykorzystał Eto'o, który w ostatnim meczu trafił po raz 46 dla swojej reprezentacji.
Holendrom uciekało zwycięstwo, a w wypadku porażki mogli nawet stracić prowadzenie w tabeli. Nic jednak z tego, bo na boisku pojawił się pierwszy raz na tych mistrzostwach Robben. Holenderski skrzydłowy w 83. minucie najpierw źle przyjął piłkę, potem zwiódł jednak Rigoberta Songa i huknął sprzed pola karnego. Futbolówka odbiła się od słupka, a z dobitką na pustą bramkę zdążył inny rezerwowy Klaas-Jan Huntelaar.
Holendrzy dzięki temu golowi wygrali i w 1/8 finału spotkają się ze Słowacją. W ostatnim meczu zostawili dobre wrażenie, ale z pewnością martwić może postawa bloku defensywnego.
Kamerun nie zdobył w RPA nawet punktu. Krytykowany przez Rogera Millę Eto'o strzelił na tych mistrzostwach dwa gole. Ale to smutny koniec reprezentacyjnej kariery wielkiego piłkarza.
STATYSTYKI | ||
KAMERUN | HOLANDIA | |
1 | BRAMKI | 2 |
15 | STRZAŁY | 15 |
3 | STRZAŁY CELNE | 8 |
18 | FAULE | 15 |
6 | RZUTY ROŻNE | 1 |
1 | RZUTY KARNE | 0 |
3 | NA SPALONYM | 6 |
2 | ŻÓŁTE KARTKI | 3 |
0 | CZERWONE KARTKI | 0 |
35 min. |
REALNY CZAS GRY | 33 min. |
51 % | POSIADANIE PIŁKI | 49 % |