Jedna bramka Carlesa Puyola w drugiej połowie dała Hiszpanii upragniony awans do finału mistrzostw świata! Niemcy zostali srogo skarceni za defensywną taktykę, której na mundialu w RPA jeszcze nie prezentowali. La Furia Roja triumfuje i w niedzielnym meczu zagra z Holandią o najcenniejsze trofeum piłkarskie świata!
Co się dzieje z naszą reprezentacją? Niemieccy kibice przecierali oczy ze zdumienia, bo ich ulubieńcy nie przypominali drużyny, która we wspaniałym stylu pokonała Anglię i Argentynę. Sportowe BMW zamieniło się w dobrze wszystkim znany niemiecki walec, który tym razem rozbił się o ofensywnie grającą Hiszpanię.
Bohaterem meczu został Carles Puyol, który w 73. minucie znakomicie zachował się przy stałym fragmencie gry. Niemcy próbowali jeszcze odmienić losy meczu, ale w starciu z ofensywnie nastawioną Hiszpanią wyraźnie brakowało im argumentów.
Ośmiornica kontra niebieski sweterek
Niebieski sweterek Joachima Loewa mógł wróżyć tylko jedno –
kanonadę strzelecką Niemców. – Nie jestem osobą przesądną, ale
jak miałem go na sobie, moi chłopcy strzelali cztery bramki –
mówił przed meczem szkoleniowiec. Nic z tego. W pierwszej połowie
drużyna naszych zachodnich sąsiadów nie miała ochoty zagrać z
Hiszpanią w otwarte karty.
Niemcy niemal całkowicie oddali inicjatywę mistrzom Europy. Być może wzięli sobie do serca... fatalną przepowiednię
ośmiornicy Paula. Przypomnijmy, że nieomylna maskotka z
Oberhausen wywróżyła im klęskę w półfinałowym starciu.
Z pierwszej połowy kibice na stadionie w Durbanie zapamiętali
zapewne tylko... wtargnięcie na murawę jednego z widzów. Swoją drogą szybko i profesjonalnie usuniętego przez ochroniarzy. A Hiszpanie
szukali swojej szansy, jednak niemiecka obrona funkcjonowała
znakomicie. W 6. minucie bliski szczęścia był David Villa, ale
przegrał pojedynek z Manuelem Neuerem.
W tej części meczu Niemcy oddali jeden (!) strzał na bramkę Ikera
Casillasa. Atomowym uderzeniem z dystansu popisał się Piotr
Trochowski, ale bramkarz Realu Madryt (z trudem) obronił. W
doliczonym czasie gry w polu karnym padł Mesut Ozil, jednak Viktor
Kassai nie dał się nabrać. Chwilę później węgierski arbiter
odesłał obie ekipy do szatni.
Hiszpanie z furią od początku
– To powinien być wielki mecz. Jestem absolutnie pewien, że
awansujemy do finału – mówił przed spotkaniem Andres Iniesta.
Jednak w trakcie gry 26-letni pomocnik musiał nieco
zweryfikować swój pogląd, a przynajmniej pierwszą jego część. Gra
mogła się podobać, ale tylko w wykonaniu Hiszpanów, którzy od
początku drugiej połowy z jeszcze większą furią ruszyli do ataku.
Na początek kilka niebezpiecznych uderzeń z dystansu, które nie
zrobiły wrażenia na bramkarzu Niemiec. W 59. minucie zrobiło
mu się jednak gorąco, bo najpierw kapitalnie zza linii pola karnego uderzał Pedro, a kilka sekund później do zagrania Iniesty
minimalnie spóźnił się Villa. Podopieczni "Jogiego" Loewa wydawali
się kompletnie zdominowani.
Die Mannschaft czyhał na możliwość wyprowadzenia kontrataku, a
znakomita okazja nadarzyła się w 69. minucie. Wprowadzony kilka
minut wcześniej Toni Kroos uderzył sprytnie i mocno, ale...
naprzeciw siebie miał Casillasa. Cztery minuty później Niemcy
zapłacili wysoką cenę za defensywną taktykę. Z rzutu rożnego dośrodkował Xavi,
a najwyżej z polu karnym wyskoczył Carles Puyol. Wtedy obrońca Barcelony nie wiedział jeszcze, że wprowadza swoją drużynę do finału.
Zdezorientowani Niemcy próbowali jeszcze odwrócić losy meczu, ale na to było już za późno. Co więcej, tuż przed końcem mogli stracić kolejne bramki. Najlepszej okazji nie wykorzystał Pedro, któremu wyraźnie zagotowała się głowa podczas rozgrywania kontrataku. Dla Niemiec to najniższy wymiar kary, dla Hiszpanii – w pełni zasłużony awans do wielkiego finału.
STATYSTYKI | ||
NIEMCY | HISZPANIA | |
0 | BRAMKI | 1 |
5 | STRZAŁY | 13 |
2 | STRZAŁY CELNE | 5 |
16 | FAULE | 16 |
6 | RZUTY ROŻNE | 7 |
0 | RZUTY KARNE | 0 |
2 | NA SPALONYM | 1 |
0 | ŻÓŁTE KARTKI | 0 |
0 | CZERWONE KARTKI | 0 |
37 min. | REALNY CZAS GRY | 39 min. |
49 % | POSIADANIE PIŁKI | 51 % |