Urugwaj uciszył ostatnie wuwuzele!

Diego Forlan zdobył wyrównująca bramkę dla Urugwaju (fot. PAP/EPA)
Diego Forlan zdobył wyrównująca bramkę dla Urugwaju (fot. PAP/EPA)
Arkadiusz Błaszczyk

Tego dnia cała piłkarska Afryka trzymała kciuki za Ghanę. Mimo wsparcia tysięcy wuwuzeli, ostatnia nadzieja "Czarnego Lądu" pożegnała się z mistrzostwami świata. Drużyna Milovana Rajevaca przegrała po rzutach karnych z Urugwajem, który o finał mundialu zagra 6 lipca z Holandią. Ogromnej szansy na zapewnienie swojej drużynie zwycięstwa nie wykorzystał Asamoah Gyan, który w ostatnich sekundach dogrywki nie trafił z rzutu karnego!

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

– Jesteśmy teraz częścią historii, ponieważ nigdy wcześniej Ghana nie doszła tak daleko. Jeśli awansujemy do półfinału, będzie to najlepszy wynik afrykańskiej drużyny na mistrzostwach świata. Czy cokolwiek może nas bardziej zmotywować? – pytał przed meczem serbski szkoleniowiec, Milovan Rajevac. Również Urugwaj miał jednak dodatkową motywację. Reprezentacja tego kraju po raz ostatni zagrała w półfinale mundialu w 1970 roku. – Chcemy zdobyć mistrzostwo świata – podgrzewał atmosferę napastnik, Luis Suarez.

Po bramkach Sulleya Muntariego w pierwszej i Diego Forlana w drugiej połowie, dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. W rzutach karnych lepiej poradzili sobie Urugwajczycy i do oni zagrają z Holandią o awans do wielkiego finału! Chwilę wcześniej prawdziwy dramat przeżył Asamoah Gyan, który w ostatnich sekundach dogrywki nie wykorzystał "jedenastki" podyktowanej po tym, jak ręką w polu karnym zagrał... Suarez.

Sparaliżowani stawką meczu?

Na barkach reprezentacji Ghany spoczęły wszystkie niespełnione podczas mundialu nadzieje Afrykańczyków. – Nie ma już Bafana Bafana, ale jest... Bafghana i wszystkie wuwuzele będą ją wspierać – powiedział komentujący to spotkanie Dariusz Szpakowski. Ogromna presja dała o sobie znać w pierwszej połowie, którą podopieczni Milovana Rajevaca rozpoczęli bardzo nerwowo i bojaźliwie.

– To znakomity zespół, szczególnie w ataku. Musimy zwrócić uwagę przede wszystkim na Forlana i Suareza – przestrzegał przed meczem Asamoah Gyan. Gwiazdor Ghany nie pomylił się. Jego koledzy z obrony mieli dużo pracy, szczególnie za sprawą bardzo aktywnego Diego Forlana. 31-letni napastnik straszył rywali groźnymi dośrodkowaniami z rzutów rożnych i strzałami z dystansu. Najlepszą okazję zmarnował jednak wspomniany Luis Suarez, którego uderzenie znakomicie wybronił Richard Kingson.

Ghana otrząsnęła się z naporu rywali, a sygnał do ataku dał w 30. minucie Isaac Vorsah, który wygrał pojedynek główkowy z obrońcami, ale jego strzał minimalnie chybił. Ataki Czarnych Gwiazd stawały się coraz śmielsze, a kolejne dobre okazje mieli Gyan, Sulley Muntari oraz Kevin-Prince Boateng, który był bliski strzelenia kapitalnego gola przewrotką.

I stało się... W ostatnich sekundach pierwszej połowy padła obrona Urugwaju. Obrońcy zlekceważyli "tańczącego" na 30. metrze Muntariego, który zaskoczył wszystkich mocnym i precyzyjnym uderzeniem. Fernando Muslera wyciągnął się jak długi, ale nie uchronił drużyny przed utratą bramki.

Sulley Muntari dał w pierwszej połowie prowadzenie drużynie Ghany
Sulley Muntari dał w pierwszej połowie prowadzenie drużynie Ghany

Niezawodny Forlan przywrócił nadzieję

Podrażnieni, dodatkowo zmotywowani w przerwie przez trenera Urugwajczycy odpowiedzieli w 55. minucie. Nadzieje na awans do półfinału odżyły dzięki niezawodnemu Forlanowi, który znakomicie uderzył z rzutu wolnego. Bezbłędny do tej pory Kingson z tak mocnym i precyzyjnym strzałem nie potrafił sobie poradzić. Dla supersnajpera La Celeste było to trzecie trafienie na mundialu w RPA.

Kilka minut później strzelec gola mógł zaliczyć asystę, ale jego dośrodkowania nie zamknął Suarez. – Prawda jest taka, że mamy z Luisem znakomite relacje. Cieszę się, że obaj zdobywamy bramki w ważnych momentach. To powód, dla którego jesteśmy tu, gdzie jesteśmy – chwalił swojego kolegę Diego Forlan. Jednak w piątkowym meczu to napastnik Atletico Madryt grał zdecydowanie pierwsze skrzypce.

Piłkarze Ghany nie zamierzali patrzeć bezradnie na to, co robią rywale. Dzięki temu kibice na stadionie w Johannesburgu nie mogli się nudzić. W 58. minucie urugwajscy obrońcy mogli tylko podziękować swojemu bramkarzowi, który zachował zimną krew przy uderzeniu Gyana. Ten przez następne minuty regularnie przypominał o sobie uderzeniami z dystansu. Z drugiej strony, wciąż pudłował Suarez, który w 70. minucie nie trafił z bliskiej odległości.

23-letni napastnik Ajaxu Amsterdam jeszcze kilka razy łapał się za głowę, a wraz z nim jego koledzy z drużyny. W 78. minucie pięknie złożył się po dośrodkowaniu Forlana, ale jego "główkę" jakimś cudem wybronił Kingson. Kilka minut później po raz kolejny przestrzelił z dystansu. Ani Urugwaj, ani Ghana nie miały ochoty rozstrzygać rywalizacji w dogrywce, dlatego emocje były do samego końca. Ostatecznie, żadnej z ekip nie udało się jednak trafić do siatki.

Niezawodny Diego Forlan cieszy się ze zdobycia wyrównującej bramki
Niezawodny Diego Forlan cieszy się ze zdobycia wyrównującej bramki

Zmęczenie, czyli czekamy na karne

Ghana doświadczyła już emocji dogrywki w 1/8 finału, gdzie niespodziewanie wyeliminowała USA (2:1). Od pierwszych minut zmęczenie obu drużyn dawało o sobie znać. Bliżej zdobycia bramki była drużyna z "Czarnego Lądu", głównie za sprawa niezmordowanego Gyana. Mimo kilku dogodnych okazji, celu nie udało mu się jednak osiągnąć.

W ostatnich sekundach trybuny stadionu oszalały, bo arbiter podyktował rzut karny za zagranie ręką Luisa Suareza. Co więcej, napastnik Urugwaju został ukarany czerwoną kartką i musiał opuścić boisko. Przed ogromną szansą stanął... oczywiście Asamoah Gyan. Najlepszy do tej pory zawodnik Ghany trafił jednak w poprzeczkę! Niezwykle dramatyczny mecz miał rozstrzygnąć się w karnych.

Więcej zimnej krwi zachowali w nich Urugwajczycy. Spudłował tylko Maximiliano Perreira, ale jego koledzy z drużyny byli już bezbłędni. Tymczasem wybrańcy Ghany pomylili się dwukrotnie. Najpierw w poprzeczkę trafił Jonathan Mensah, a później strzał Dominica Adiyaha obronił Fernando Muslera. Urugwaj gra dalej, ostatnia nadzieja Afryki kończy przygodę z mundialem!

Załamany Asamoah Gyan. Chwilę wcześniej przestrzelił karnego
Załamany Asamoah Gyan. Chwilę wcześniej przestrzelił karnego

STATYSTYKI
URUGWAJ
GHANA
1
BRAMKI 1
19
STRZAŁY 30
7
STRZAŁY CELNE 10
23
FAULE 23
12
RZUTY ROŻNE 8
0
RZUTY KARNE 1
6
NA SPALONYM 1
3
ŻÓŁTE KARTKI 3
1
CZERWONE KARTKI 0
42 min.
REALNY CZAS GRY 46 min.
48%
POSIADANIE PIŁKI 52%

Najnowsze
Świątek wraca do gry! Kiedy i z kim mecze w Stuttgarcie?
nowe
Świątek wraca do gry! Kiedy i z kim mecze w Stuttgarcie?
| Tenis / WTA (kobiety) 
WTA Stuttgart 2025 – kiedy gra Iga Świątek? (fot. Getty)
Legenda w sztabie Polaków? Dzięki niemu Kielce wygrały LM
Julen Aguinagalde chwilę po tym, jak zapewnił VIVE triumf w finale Ligi Mistrzów w 2016 roku (fot. PAP / EPA)
Legenda w sztabie Polaków? Dzięki niemu Kielce wygrały LM
(fot. własne)
Maciej Wojs
Był niechciany, został pokochany. Kadrowicz odnalazł się w gigancie
Nicola Zalewski po ostatnim ligowym meczu z Cagliari (fot. Getty).
Był niechciany, został pokochany. Kadrowicz odnalazł się w gigancie
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
W Legii ma zajść wielka zmiana. "To nie jest przypadkowy gość"
Legia Warszawa będzie miała kolejną osobę w dziale sportu? (fot: PAP)
tylko u nas
W Legii ma zajść wielka zmiana. "To nie jest przypadkowy gość"
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Jaga odrobi straty? Relacja z meczu z Betisem w TVP!
Piłkarze Jagiellonii Białystok podejmą Real Betis w rewanżowym meczu 1/4 finału Ligi Konferencji. Relacja na żywo w TVP (fot. Getty Images)
Jaga odrobi straty? Relacja z meczu z Betisem w TVP!
| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Znany zespół wystąpi przed finałem Ligi Mistrzów
Linkin Park (fot. Getty)
Znany zespół wystąpi przed finałem Ligi Mistrzów
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Szokująca opinia. Błyszczą w swojej lidze, są... autsajderem?!
Tak piłkarze Interu świętowali zwycięstwo z Bayernem w Lidze Mistrzów (fot. Getty Images)
polecamy
Szokująca opinia. Błyszczą w swojej lidze, są... autsajderem?!
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
Do góry