Justyna Kowalczyk wygrała bieg sprinterski Pucharu Świata w Moskwie i wyprzedziła Marit Bjoergen w klasyfikacji generalnej. To oznacza, że Polka jest od czwartku nową liderką cyklu. Przyznała jednak, że utrzymanie tej pozycji nie będzie łatwym zadaniem.
– To zwycięstwo trochę mnie wzruszyło. Nie czuję się mocna w miejskich sprintach i zwykle je odpuszczam. Tym razem udało mi się jednak wygrać – powiedziała wyraźnie szczęśliwa polska biegaczka.
Jak sama przyznała, w zwycięskim biegu dużą rolę odegrały także warunki atmosferyczne. – Śnieg był wolny i wszystkim biegło się ciężko. Myślę, że właśnie to mi pomogło. Cieszę się, że odebrałam Marit Bjoergen żółty plastron liderki Pucharu Świata, ale utrzymać go do końca sezonu będzie bardzo trudno – stwierdziła Kowalczyk.
Zobacz również: Rosjanie pod wrażeniem zwycięstwa Kowalczyk