Przychodził do Bayernu Monachium jako dwukrotny triumfator Ligi Mistrzów. Obejmował zespół, który dopiero co podbił Europę. Nic dziwnego, że wielu wydawało się, że to współpraca skazana na sukces. Kadencja Pepa Guardioli zakończy się jednak bez udziału w choćby jednym finale tych rozgrywek. To wcale nie oznacza, że jego trzyletnie rządy należy uznać za porażkę.