Choć ostatnie lata były niezłe, węgierski futbol wciąż jest w dołku. Historia tamtejszej piłki jest bardzo podobna do polskiej. Łączy nas dominacja wojskowych klubów w czasach rządów komunistów, a dziś oni i my żyjemy sukcesami z przeszłości. Co ciekawe Węgrzy uznają za najlepszy mecz w historii spotkanie... towarzyskie, a legendą jednego z najlepszych klubów jest człowiek nie grający nigdy w "Złotej jedenastce".