| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Takesure Chinyama z Polski wyjechał dwa lata temu, ale wciąż śledzi wyniki Legii Warszawa. – Wiem, że nie skończyłem w waszym kraju biznesu, nie zdobyłem mistrzostwa. Jeśli wrócę, będę chciał to nadrobić – powiedział reprezentant Zimbabwe w "Przeglądzie Sportowym".
Chinyama w Polsce występował od sezonu 2006/07, kiedy trafił do Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. Przed następną edycją rozgrywek przeniósł się do Legii Warszawa, w której występował do 2011 roku. W barwach Wojskowych, w sezonie 2008/09, został królem strzelców Ekstraklasy. Końcówka jego pobytu w stolicy była nieudana z powodu kontuzji.
– Polscy lekarze źle mnie leczyli. Dopiero rehabilitacja w Austrii przyniosła efekt. Doktor Schenk, który się mną zajmował, powiedział, że będę potrzebował rok na powrót do formy i tak się stało – stwierdził reprezentant Zimbabwe.
Chinyama obecnie występuje w Orlando Pirates, czołowym klubie RPA. – Nie jestem skończony jako piłkarz. Udowodniłem, że cały czas potrafię grać na dobrym poziomie. Nie występuję wprawdzie w podstawowym składzie, ale nie jest łatwo wejść do drużyny, która dwa razy z rzędu była mistrzem RPA. Mam nadzieję, że niebawem zacznę regularnie grać w wyjściowej jedenastce – zaznaczył 31-letni zawodnik.
– Legię wspominam bardzo miło, także trenera Urbana. To on obdarzył mnie zaufaniem i wprowadzał do polskiej piłki. Ja mu jednak nie dałem wszystkiego, na co mnie stać. Nieco go zawiodłem – zakończył Chinyama.
Czytaj także: Przyrowski wierny Polonii
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
17:00
Pogoń Szczecin
16:00
KGHM Zagłębie Lubin