Po bardzo słabej pierwszej połowie Barcelona poprawiła się w drugiej części meczu i pokonała Sevillę 2:1 (0:1) w meczu 25. kolejki Primera Division.
Po porażce z Milanem w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów gracze Barcelony chcieli się zrehabilitować w meczu z Sevillą. Dodatkową motywacją było poprawienie morale przed rewanżowym spotkaniem półfinałowym Pucharu Króla z Realem Madryt (transmisja we wtorek w TVP i SPORT.TVP.PL).
Zawodnicy Dumy Katalonii nie mogli jednak znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną defensywę rywali. Nieskutecznie grał Leo Messi. Rozgrywać próbował Andres Iniesta, ale Duma Katalonii nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej okazji. W końcówce pierwszej połowy swoją szansę wykorzystali goście. Coke dośrodkował do Botii, który strzałem głową pokonał Victora Valdesa.
Wicemistrzowie Hiszpanii wyszli na drugą połowę jeszcze bardziej zmotywowani. Na efekt nie trzeba było długo czekać – już w 52. minucie do wyrównania doprowadził David Villa. "El Guaje" wykorzystał dośrodkowanie Daniego Alvesa. Parę minut później było już 2:1. Wprowadzony po przerwie Cristian Tello wypatrzył w polu karnym Messiego, a Argentyńczyk pokonał Beto.
Barcelona grała dużo lepiej niż w pierwszej części, ale nie zachwycała. Sevilla groźnie atakowała i mogła strzelić gola. Doskonałą sytuację zmarnował jednak Alvaro Negredo. Trzy punkty zostały na Camp Nou, ale kibice Dumy Katalonii mogą się zastanawiać, czy w takiej formie ich ulubieńcy zdołają pokonać Real.
Czytaj także:
Królewscy wydarli zwycięstwo. Deportivo – Real 1:2