Justyna Kowalczyk zdobyła srebrny medal w biegu na 30 kilometrów stylem klasycznym podczas mistrzostw świata w Val di Fiemme. Zwyciężyła Norweżka Marit Bjoergen, która wyprzedziła Polkę na finiszu. Brąz dla kolejnej biegaczki z Kraju Fiordów – Therese Johaug.
Na początku rywalizacji żadna z zawodniczek nie forsowała
tempa. Dziesięć kilometrów po starcie większość biegaczek
z czołówki zdecydowała się na zmianę nart. Niedługo potem
od reszty stawki oderwały się Kowalczyk, Bjoergen, Johaug
i Heidi Weng, do których po chwili dołączyła Nicole
Fessel.
Około 18. kilometra na atak zdecydowała się Johaug. Tempo
filigranowej Norweżki wytrzymały tylko Kowalczyk i
Bjoergen. Ta druga miała problemy podczas zmiany nart na
20. kilometrze. Straciła do swojej rodaczki i Polki
kilkadziesiąt metrów, ale szybko odrobiła tę stratę.
W końcówce prowadząca trójka "czarowała się" nawzajem. Dopiero na ostatnim podbiegu wyższy bieg "wrzuciła" Kowalczyk. W efekcie z walki o złoty medal odpadła Johaug. Kwestia zwycięstwa rozstrzygnęła się na finiszowej prostej, a na niej lepsza okazała się Bjoergen, która wyprzedziła Polkę o 3,7 sek.
Na 23. pozycji rywalizację ukończyła Kornelia Kubińska. "Kreskę" minęła 7.30,5 min. po zwyciężczyni.
Kowalczyk wywalczyła siódmy medal w historii swoich startów na mistrzostwach świata, a trzeci srebrny. Dla Bjoergen jest 19. krążek z imprezy tej rangi, 12. z najcenniejszego kruszcu.
Czytaj także: Sztafeta dla Norwegów. Polacy daleko