Rafał Niżnik, pomocnik Górnika Łęczna, zapowiada, że w niedzielnym meczu z Wartą Poznań drużyna znad Wieprza zrobi wszystko, by zdobyć trzy punkty. Transmisja meczu z Łęcznej w TVP Sport oraz na sport.tvp.pl w niedzielę od godz. 13.50.
SPORT.TVP.PL: W ostatniej kolejce miał pan okazję do powrotu na stadion swojego byłego klubu - ŁKS Łódź. Ale tej wizyty nie wspomina pan chyba zbyt dobrze?
RAFAŁ NIŻNIK: Oczywiście, że nie wspominam dobrze. Ale to tylko ze względu na wynik, bo Górnik, w którym teraz występuje przegrał 2:4.
- Co przede wszystkim zadecydowało o porażce Górnika w Łodzi?
- ŁKS był w tym meczu bardzo skuteczny, zagrał odważnie do przodu i to im dało sukces. My nie zaprezentowaliśmy się wcale źle, ale ŁKS wykorzystał sytuacje, które nie zawsze wchodzą, a im się udawało. Wreszcie mieli szczęście, bo poprzednio narzekali na jego brak.
- Piłkarze z Łodzi wyszli na mecz w koszulkach z napisam "Ostatni mecz?". Czy pan chciał wbić gwóźdź do trumny swojego byłego klubu strzelając bramkę dla Górnika?
- Wiadomo, że mam duży sentyment do Łodzi i do samego ŁKS. Ale teraz grałem dla Górniku i nie można było mówić o taryfie ulgowej. Strzeliłem bramkę, ale jednak trzy punkty zostały w Łodzi, więc nie stałem się katem rywali.
- W niedzielę zmierzycie się z Wartą Poznań, która przyjedzie do Łęcznej opromieniona zwycięstwem nad Górnikiem Zabrze. Czy po tej wygranej czujecie większy respekt przed drużyną prowadzoną przez Bogusława Baniaka?
- Wiadomo przed każdym rywalem trzeba czuć respekt. Ale my po nieudanym początku ligi już nie możemy sobie pozwolić na głupie straty punktów. Na własnym boisku łatwo skóry nie sprzedamy. Nie patrzymy na to, że Warta wygrała z zabrzanami, tylko zrobimy wszystko, by z Łęcznej nie wywiozła ani jednego punktu.
- Czy znajdziecie sposób na lidera Warciarzy - Piotra Reissa?
- To na pewno dobry zawodnik, który prezentował swój talent wielokrotnie na boiskach ekstraklasy w barwach poznańskiego Lecha. Ale w naszej drużynie także jest kilku zawodników, którzy mają za sobą występy w ekstraklasie. Oczywiście musimy uważać nie tylko na Reissa, ale i na Marcina Klatta. Jeśli uda się ich obu zatrzymać to Warta powinna mieć duże problemy w Łęcznej.