Przejdź do pełnej wersji artykułu

TBL: Anwil rozbił Turów i wciąż gra o finał

Djordje Micić z PGE Turowa powstrzymuje Marcusa Ginyarda z Anwilu (fot. PAP/Tytus Żmijewski) Djordje Micić z PGE Turowa powstrzymuje Marcusa Ginyarda z Anwilu (fot. PAP/Tytus Żmijewski)

Anwil Włocławek pokonał 75:63 PGE Turów Zgorzelec w trzecim meczu półfinałowym Tauron Basket Ligi. To była pierwsza wygrana Rottweilerów w tej rywalizacji, ale w serii do trzech zwycięstw to Turów prowadzi 2-1.

Półfinały TBL nie układały się do tej pory po myśli zespołu z Włocławka. Anwil rozpoczął rywalizację z PGE Turowem bez podstawowego rozgrywającego Krzysztofa Szubargi, który złapał palec w prawej dłoni. W czwartek pojawił się już na ławce rezerwowych, ale nie zagrał ani minuty. Z kolei urazu w drugim meczu doznał Przemysław Frasunkiewicz i trzeci mecz oglądał z trybun, a na nodze miał specjalny stabilizator.

Mimo wszystko pozostali pokazali wielkiego ducha walki i od pierwszych minut grali koncertowo. Włocławska publiczność raz po raz oklaskiwała swoich koszykarzy po celnych rzutach, których w pierwszej kwarcie było mnóstwo. Przede wszystkim zza linii 6,75 m. Anwil trafił pięć z siedmiu prób trzypunktowych w pierwszych 10 minutach.

Pierwsza piątka wypracowała w pierwszej kwarcie siedmiopunktową przewagę, a zmiennicy spisali się jeszcze lepiej i do przerwy gospodarze prowadzili 47:31. Turów próbował mocniej bronić w trzeciej kwarcie, ale stratę zdołał zmniejszyć tylko do 10 punktów. Koszykarze trenera Miliji Bogicevicia uniknęli jednak kryzysu i do końca meczu mieli sytuację pod kontrolą. Ostatecznie zwyciężyli 75:63 i ciągle walczą o awans do wielkiego finału.

Cały zespół Anwilu zasłużył na duże słowa uznania. Trudno wskazać koszykarza, który w czwartek odstawałby od reszty drużyny. Wyróżnić można zastępującego Szubargę Arvydasa Eitutaviciusa, który seryjnie trafiał z dystansu i był najlepszym strzelcem zespołu – 17 punktów. "Oczko" mniej miał tradycyjnie czołowy gracz Anwilu Marcus Ginyard. Cichym bohaterem był Michał Sokołowski. 20-latek spędził na parkiecie prawie 35 minut – najwięcej w całej drużynie – zdobył dziewięć punktów, miał po pięć zbiórek i asyst oraz trzy przechwyty.

W ekipie ze Zgorzelca tylko środkowy Ivan Zigeranović i Aaron Cel zagrali na poprawnym poziomie. Reszta musi się poprawić w kolejnym meczu.

Czwarte spotkanie Anwilu z PGE Turowem odbędzie się w sobotę, również w Hali Mistrzów we Włocławku. W piątek mecz numer trzy w parze AZS Koszalin – Stelmet Zielona Góra. Akademicy przegrywają 0-2, ale tym razem to oni będą gospodarzami. Transmisje obydwu spotkań w TVP Sport i SPORT.TVP.PL!

Anwil Włocławek – PGE Turów Zgorzelec 75:63 (25:18, 22:13, 14:20, 14:12)
Anwil: Eitutavicius 17, Ginyard 16, Hajrić 14, Sokołowski 9, Weeden 7, Boykin 5, Jovanović 4, Bartosz 3, Nicola Vasojević
PGE Turów: Zigeranović 14, Cel 12, Robinson 9, Opacak 8, Jackson 7, Chyliński 5, Stelmach 3, Aleksić 3, Kulig 2, Micić
Stan rywalizacji play off: 2-1 dla PGE Turowa (do trzech zwycięstw)

Michał Sokołowski w akcji Michał Sokołowski w akcji
Źródło: SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także