Agnieszka Radwańska (nr 4.) będzie we wtorek po południu walczyć o pierwszy półfinał w wielkoszlemowym Roland Garros na kortach ziemnych w Paryżu (z pulą nagród 21,017 mln euro). Rywalką polskiej tenisistki będzie Włoszka Sara Errani (5.).
Będą rywalizować na korcie centralnym im. Philippe'a Chatriera, największym obiekcie położonym na obrzeżach Lasku Bulońskiego. Równolegle na stadionie im. Suzanne Lenglen będą walczyć Amerykanka Serena Williams (nr 1.) i Rosjanka Swietłana Kuzniecowa.
Radwańska po raz pierwszy w karierze wystąpi w paryskim ćwierćfinale, bowiem
dotychczas najlepszym osiągnięciem 24-letniej krakowianki w Roland Garros
była czwarta runda. Osiągała ją trzykrotnie w latach
2008-09 i 2011.
– Ja wiem, czy to jakiś szczególny mecz? Przecież to tylko ćwierćfinał
Wielkiego Szlema – powiedziała ze śmiechem Radwańska.
– No dobrze, ale poważnie. Cóż, mecz jak mecz, nic specjalnego. Na razie
zrealizowałam plan minimum, więc teraz mogę zrobić tylko coś więcej. Nie
będzie łatwo, bo Errani przecież była tu przed rokiem w finale, ale z drugiej
strony to ona broni wielu punktów, więc będzie grała pod presją. Ja nie mam
nic do stracenia – dodała.
– Niestety, tutaj, poza ostatnim weekendem, jest ciągle dość zimno, nawet gdy
świeci słońce. W ubiegłym tygodniu ciągle padało, podobnie jak w
ciągu kilku dni przed rozpoczęciem turnieju, od mojego przyjazdu. Trudno za
tą pogodą nadążyć. Gdy się człowiek spoci podczas meczu na chłodzie, od razu
łapie katar, albo się przeziębia. Nie chcę zapeszać, ale może to dobry znak
przed kolejnymi meczami – powiedziała Radwańska, wyraźnie rozbawiona
sytuacją.
– Najważniejsze, że nic mnie nie boli, czuję się dobrze i nie odczuwam żadnej
presji. Mogę tylko wygrać kolejny mecz i będę się starała to zrobić. Mam
tylko nadzieję, że nie będzie tak długi jak nasz ostatni pojedynek w
Stambule. Wtedy szłyśmy na rekord, a nie chciałabym znów spędzić na korcie
trzy i pół godziny z Sarą – dodała.
– Nigdy jeszcze nie udało mi się pokonać zawodniczki z czołowej piątki
rankingu WTA Tour. Chyba czas najwyższy, tym bardziej, że teraz sama jestem
piąta na świecie. Agnieszka jest bardzo trudną rywalką. Ma bardzo urozmaicony
tenis techniczny, pełen dropszotów, lobów i zaskakujących zagrań. Ciężko przy
niej złapać stały rytm – powiedziała Włoszka po awansie do ćwierćfinału.
Errani, oprócz paryskiego finału, dotarła w Wielkim Szlemie do półfinału w
nowojorskim US Open w ubiegłym sezonie.
Jannik Sinner
3 - 1
Carlos Alcaraz
Amanda Anisimova
0 - 2
Iga Świątek
Jannik Sinner
3 - 0
Novak Djokovic
Taylor Fritz
1 - 3
Carlos Alcaraz
Belinda Bencic
0 - 2
Iga Świątek
Aryna Sabalenka
1 - 2
Amanda Anisimova
Flavio Cobolli
1 - 3
Novak Djokovic
Jannik Sinner
3 - 0
Ben Shelton
Mirra Andreeva
0 - 2
Belinda Bencic
Iga Świątek
2 - 0
Ludmilla Samsonova