W niedzielę Ursus Warszawa podejmie Widzew Łódź w meczu 1/6 Pucharu Polski. Na stadionie nie zasiądą kibice gości.
Klub wydał oświadczenie, w którym oznajmia, że mecz odbędzie się bez udziału kibiców gości. Początkowo, kibice łódzkiej drużyny dostali 50 biletów na spotkanie w Warszawie.
Decyzja ta spotkała się ze sprzeciwem. Fani Widzewa zgłosili i zorganizowali specjalne zgromadzenie, aby legalnie wspierać swój klub większą grupą. Obiekt, na którym zostanie rozegrany mecz – delikatni ujmując – nie należy do największych, dlatego sympatycy gości chcą prowadzić doping pod stadionem.
Ostatecznie działacze Ursusa podjęli decyzję o niewpuszczaniu kibiców RTS na mecz. Głównym argumentem było bezpieczeństwo uczestników i kibiców spotkania. Infrastruktura obiektu nie posiada odpowiednich zabezpieczeń. Przyjazd zorganizowanej grupy fanów Widzewa mógłby wywołać zamieszanie i zagrożenie.
Łódzcy kibice budzą obawy nie tylko warszawiaków. W IV lidze dwa kluby zdecydowały się na oddanie meczu walkowerem. A wszystko przez... kibiców innej łódzkiej drużyny – ŁKS. Przyjazd większej grupy przeważnie wiążę się z organizacją imprezy masowej. Strach przed zachowaniem sympatyków drużyny skłonił Jutrzenkę Warta i KS Paradyż do rezygnacji z walki.
Ursus z walki nie zrezygnuje i rozegra spotkanie. Początek meczu o 17.30. Fani łódzkiej drużyny nie odpuszczą jednak okazji do kibicowania i prawdopodobnie w niedzielę zawitają w stolicy.