Hannu Lepistoe uważa, że mając dopracowany sprzęt, Adam Małysz skakałby dalej. Ma swoje pomysły na jego ulepszenie. Z trenerem Adama Małysza rozmawiał Paweł Wilkowicz, dziennikarz „Rzeczpospolitej”.
Zdaniem Hannu Lepistoe, jego podopieczny powinien zdążyć tak przygotować swoją formę, aby podczas igrzysk w Vancouver walczyć o medale. – Zostało nam jeszcze kilka problemów do rozwiązania. Jak się z nimi uporamy, będzie walczył o medale – stwierdził trener, dodając, że teraz musi wykorzystać rezerwy, które drzemią w sprzęcie. – Przygotowanie nowego stroju pochłania nas teraz najbardziej. Wiemy, że pod tym względem zostaliśmy za czołówką.
- Wiemy, że konkurencja wymyśliła coś, czego nam brakuje. Ciągle tego szukamy. Do Austrii się nie porównujmy. Tam związek ma tunel aerodynamiczny, komputery, które robią symulacje. Oni mogą codziennie pracować nad strojami, sprawdzać swoje pomysły od razu, tu coś dodać, tam ująć. My się w to bawimy trochę na zasadzie zgadywanki. Ale Łukasz Kruczek ma jeszcze przed Zakopanem pojechać do Warszawy i zrobić testy w tunelu. Mam swoje przeczucia, chyba wiem, co zrobić, żeby Adamowi dodać te dwa, trzy metry dzielące go od najlepszych. Ale trzeba to teraz sprawdzić – zdradził Lepistoe.
Hannu Lepistoe wierzy, że gdyby Adam Małysz posiadał taki sam sprzęt, jak Austriacy, oddawałby lepsze skoki od nich. - Fizycznie jest naprawdę bardzo mocny. Ale w naszej układance na ten sezon jeszcze nie wszystkie elementy są na swoich miejscach. Chodzi o szczegóły, ale czasami przez jeden cholerny drobiazg musisz patrzeć, jak inni wskakują w konkursach przed ciebie. W przypadku Adama prędkość na rozbiegu niższa od normalnej już o 0,3 km na godzinę to właściwie koniec szans na podium.
Trener najlepszego polskiego skoczka zdradził, że najważniejszym celem przed igrzyskami jest obrona miejsca w pierwszej dziesiątce Pucharu Świata. Przypomniał, że konkurs olimpijski będzie ustawiony pod najlepszych. – Dopiero gdy przychodzi kolej na nich, jury zaczyna się naprawdę przejmować wiatrem. Trudno wyskoczyć po medal z tylnego rzędu. Teraz Adam jest wśród tych uprzywilejowanych, na ósmym miejscu, ale przed nami jeszcze kilka konkursów, w których musi bronić pozycji.