{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Błaszczykowski: wciąż czujemy wsparcie kibiców

Pomocnik reprezentacji Polski Jakub Błaszczykowski nie ukrywa, że mimo niekorzystnych ostatnio rezultatów, wciąż czuje wsparcie fanów. – Teraz piłeczka jest po naszej stronie, musimy dobrymi wynikami odpłacić się kibicom – powiedział zawodnik Borussii Dortmund.
Błaszczykowski zdaje sobie sprawę, że po nieudanym Euro 2012 i przegranych
eliminacjach mistrzostw świata, notowania reprezentacji u kibiców mocno
spadły. 27-letni pomocnik wicemistrza Niemiec liczy na wsparcie fanów w
najbliższych meczach przeciwko Słowacji we Wrocławiu (15.11) oraz Irlandii
(19.11) w Poznaniu.
– Wydaje mi się, że dobrą grą jesteśmy w stanie przekonać do siebie kibiców.
Myślę, że oni wciąż w nas wierzą, czujemy cały czas wsparcie i chyba ten
kredyt zaufania mamy ogromny. Deklaracji z naszej strony było już wiele,
niektóre bez pokrycia... Teraz znów piłeczka jest po naszej stronie, to my
musimy zrobić wszystko, by tym kibicom umilić czas dobrymi wynikami – mówił
podczas zgrupowania kadry w Grodzisku Wielkopolskim.
– Zawsze jak się coś zaczyna, to musi być optymizm i wiara, że uda się
zrealizować zamierzony cel. Tak też do tego podchodzimy. Chcemy wspólnie z
trenerem szukać najlepszych rozwiązań. Trzeba się odciąć od tego, co było nie
do końca dobre, szukać pozytywów i wierzyć w swoje umiejętności. Bo one są
niemałe – dodał.
66-krotny reprezentant Polski będzie nadal kapitanem zespołu, choć jak
zaznaczył selekcjoner Adam Nawałka, nie na stałe. Szkoleniowiec chce, aby
drużynę zawsze wyprowadzał na boisko piłkarz, z największym stażem w drużynie
narodowej. W tej chwili jest nim właśnie Błaszczykowski. – To jest decyzja trenera, a ja jestem profesjonalnym zawodnikiem i muszę to
uszanować – zaznaczył.
Dla Błaszczykowskiego pierwsze zajęcia z Nawałką były nowym doświadczeniem,
ale unikał porównań z poprzednimi selekcjonerami.
– Każdy szkoleniowiec ma swoje metody prowadzenia treningu, styl pracy i wizję
drużyny. Trener Nawałka jest osobą bardzo ekspresyjną, "żyje" na treningu. My
właściwie jesteśmy tylko narzędziami w jego rękach. On ma tylko kilka dni na
to, aby te narzędzia, wychodząc na boisko, wiedziały co robić. Najważniejsze
jest to, aby jak najszybciej zrozumieć przekaz trenera Nawałki i żeby to
przełożyło się na wyniki – zaznaczył.
Na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim jest aż sześciu debiutantów oraz
kilku piłkarzy, którzy zaliczyli tylko epizody w kadrze bądź wrócili do niej
po dłuższej przerwie. Błaszczykowski przyznał, że to normalna sytuacja i on
też kiedyś zaczynał przygodę w zespole narodowym, jako nieco anonimowy
zawodnik.
– Kiedy wchodziłem do reprezentacji to podejrzewam, że połowa ówczesnych
kadrowiczów też nie znała mojego nazwiska. Ale to jest normalne, taka jest po
prostu kolej rzeczy. Po to są właśnie zgrupowania, spotkania w hotelu,
wspólne obiady czy kolacje, żebyśmy się poznawali. Ci młodzi zawodnicy też
muszą dostać szansę pokazania się i udowodnienia, że te powołania nie były
dziełem przypadku – stwierdził.
Błaszczykowski nie zagrał w ostatnim meczu ligowym Borussii przeciwko VfL
Wolfsburg z powodu kłopotów żołądkowych. Jak podkreślił, obecnie jest w stu
procentach zdrowy.
– Tak naprawdę miałem możliwość dołączenia do zespołu jeszcze przed meczem z
Wolfsburgiem, ale było zagrożenie, że mogłem zarazić kolegów z drużyny. Nie
było sensu ryzykować – wyjaśnił.
