{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
15 punktów Gortata, kolejne zwycięstwo Wizards

Koszykarze Washington Wizards pokonali zespół Los Angeles Lakers 116:111. To ich czwarta wygrana w pięciu ostatnich meczach w lidze NBA. Marcin Gortat zdobył dla zwycięzców 15 punktów i miał osiem zbiórek.
Drużyna trenera Randy'ego Wittmana nie zwalnia tempa. W obecności 19 204
widzów w hali Verizon Center w Waszyngtonie przerwała we wtorek serię trzech
zwycięstw Lakers. Z bilansem sześciu wygranych i ośmiu porażek zajmuje ósme
miejsce w Konferencji Wschodniej, ostatnie premiowane grą w play off (taki
sam dorobek mają zajmujący siódmą pozycję Detroit Pistons).
Polski środkowy rozegrał kolejne bardzo dobre spotkanie, wyróżniał się
skutecznością, dobrą defensywą i zrozumieniem z partnerami. Przebywał na
parkiecie 35 minut, trafił sześć z ośmiu rzutów z gry i trzy z czterech
wolnych, zebrał siedem piłek w obronie i jedną w ataku. Miał także asystę,
blok, przechwyt oraz popełnił jeden faul.

W ekipie Czarodziejów, w której wszyscy zawodnicy wyjściowej piątki
zanotowali dwucyfrową zdobycz punktową, bohaterami byli rozgrywający John
Wall i brazylijski skrzydłowy Nene.
Pierwszy, uznany najlepszym graczem Konferencji Wschodniej w minionym
tygodniu, w którym m.in. w dwóch ostatnich meczach zdobył 37 i 31 pkt, we
wtorek przedłużył popisową serię, znów uzyskując 31 i dodając dziewięć asyst.
Nene zanotował 30 pkt, co jest jego rekordem kariery. Martell Webster dodał
20 (także dziewięć zbiórek), a Trevor Ariza, który wrócił do gry po pięciu
meczach przerwy spowodowanej kontuzją – 13.

W zespole gości wyróżnili się Jordan Farmar – 22, Hiszpan Pau Gasol – 17,
sześć zbiórek i osiem asyst oraz Nick Young – 16.
Polski jedynak w NBA rozegrał najlepszy mecz w sezonie, jeśli chodzi o
skuteczność rzutów z gry (75 procent) – pomylił się tylko dwa razy. Poza tym
w obronie udanie przeciwstawiał się podkoszowym rywali Gasolowi (m.in.
zablokował Hiszpana, zniechęcając go na kilka minut do oddawania rzutów) i
Jordanowi Hillowi.Spotkanie przez cały czas było wyrównane. Żadna z drużyn
nie prowadziła dwucyfrową różnicą.
Na 7.38 min przed końcem, po asyście
Gortata i "trójce" Webstera, Wizard prowadzili najwyższą, dziewięciopunktową
różnicą (96:87). Za chwilę Polak został zdjęty przez trenera z boiska i już
nie wrócił do gry. Rywale zmniejszyli straty i nawet wyszli na prowadzenie
(108:107 na 1.54 przed syreną), ale Wall, który w czwartej kwarcie zdobył 13
pkt, i Nene nie pozwolili odebrać drużynie zwycięstwa.
Gospodarze musieli sobie radzić bez siedzącego na ławce w cywilnym ubraniu
Bradleya Beala, który z powodu przeciążeniowej kontuzji kości strzałkowej
lewej nogi będzie pauzował około dwóch tygodni.
Jednak brak najlepszego
strzelca zespołu (średnio 20,6 pkt) i lidera całej ligi NBA pod względem
minut spędzanych na parkiecie (średnio 40,2) był niemal niewidoczny, a
Czarodzieje grali jeszcze bardziej zespołowo.
W najbliższych dniach czeka ich napięty i zróżnicowany program gier. Już w
nocy ze środy na czwartek spotkają się na wyjeździe z najsłabszym zespołem na
Wschodzie Milwaukee Bucks (2-11), w piątek w Indianapolis zmierzą się z
najlepszymi w konferencji Pacers (13-1), a w sobotę z Atlanta Hawks (8-7) na
własnym parkiecie.