Jedno zwycięstwo i trzy porażki, to bilans walk polskich judoczek w pierwszych w tym sezonie zawodach Pucharu Świata. Blisko miejsca na podium w Sofii była Monika Woźniak (63 kg). W decydującej walce zawodniczka AZS AWFiS Gdańsk w pechowych okolicznościach przegrała z Niemką Aleksandrą Sebald. Ostatecznie podopieczna trenera Radosława Laskowskiego uplasowała się na siódmej pozycji.
- Woźniak rozpoczęła turniej od wygranej z Turczynką Seldą Karadag. W drugim
pojedynku uległa późniejszej triumfatorce - Japonce Rinie Kozawie. W walce
repasażowej z Sebald Monika jeszcze 30 sekund przed końcem wysoko prowadziła
z dwoma yuko na koncie, ale niestety rywalka odrobiła straty - powiedział Laskowski, w przeszłości szkoleniowiec kobiecej reprezentacji Polski.
W stolicy Bułgarii startowała też inna mistrzyni Polski - Monika Cabaj (52
kg, AZS AWFiS). W pierwszej rundzie trafiła na Japonkę Yuki Hashimoto. - Pięć
minut walki nie przyniosło żadnych punktów, dlatego doszło do dogrywki.
Monika zaatakowała, lecz Azjatka skontrowała i w ten sposób zwyciężyła. Cabaj
nie awansowała do 1/8 finału i jednocześnie nie zakwalifikowała się do
repasaży, ale pokazała, że jest dobrze przygotowana - dodał.
Większa grupa polskich judoczek przebywa z selekcjonerem Robertem Radlakiem
na zgrupowaniu w Japonii.