{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
LM: osłabiona Wisła nie zdobyła Kilonii

Szczypiorniści Orlen Wisły Płock przegrali na wyjeździe z THW Kiel 25:34 (11:16) w meczu 7. kolejki grupy B Ligi Mistrzów. Nafciarze zagrali bez kilku kluczowych piłkarzy, a w trakcie spotkania boisko z powodu uraz opuścić musiał Marcin Lijewski.
ZOBACZ ZAPIS RELACJI LIVE Z MECZU TWH KIEL – WISŁA PŁOCK
W sobotę w grupie B Ligi Mistrzów padły dwa zaskakujące wyniki. Najpierw KIF
Kolding przegrał w Porto z FC Vitalis 24:27, zaś drużyna Vive Tragi Kielce
musiała uznać wyższość Francuzów z Dunkierki, ostatniego zespołu w tabeli.
Płocczanie zapowiadali walkę w Kilonii o każdy metr boiska i każdą bramkę. W
pamięci mieli wrześniowy mecz z Niemcami, który przegrali w ostatnich
sekundach 33:34. Teraz wszyscy zgodnie powtarzali, że zamierzają odebrać
punkty, które THW Kiel zabrało Orlen Wiśle w Płocku.
Płocki szpital
W płockim zespole z podstawowej szóstki kontuzjowanych jest czterech
piłkarzy. Do Kilonii nie pojechali: Mariusz Jurkiewicz, Valentin Ghionea,
Kamil Syprzak i Paweł Paczkowski, dwaj następny zawodnicy: Marcin Lijewski i
Petar Nenadić także narzekali na urazy. Mimo niewielkich szans na dobry
wynik, ponad 150 kibiców wybrało się za drużyną, by dopingować Orlen Wisłę w
starciu z jedną z najlepszych ekip piłki ręcznej świata, na dodatek lidera
tabeli grupy B.
Strzelanie goli rozpoczęli Niemcy, pierwszy na listę strzelców wpisał się w
meczu Aron Palmarsson, a dołożył bramkę z karnego Filip Jicha. Za chwilę, po
golach Marcina Lijewskiego i Petara Nenadicia, był remis 2:2. Obaj zawodnicy
jeszcze odpowiedzieli na dwa gole Marko Vujina i w 8 min. był ponownie remis
4:4, a chwilę później Mohamed Toromanović wyprowadził swoją drużynę na
jednobramkową przewagę.
Ponownie płocka drużyna prowadziła po golu Marcina Lijewskiego w 11. min.
Gospodarze wyrównali i rozpoczęli swój marsz po zwycięstwo. Od remisu 7:7 w
15 min. doprowadzili do wyniku 10:7 w 17. min. W tym czasie Marin Sego, który
nieźle spisywał się w bramce, fatalnie rzucał piłkę na kontrę. Żadna nie
trafiła w ręce płockiego piłkarza.
Coraz więcej problemów mieli płocczanie z wyprowadzaniem akcji, coraz mniej
skutecznie grali w obronie. Po podstawowych zawodnikach widać było coraz
większe zmęczenie.
Na dodatek, podobnie jak w meczu z Porto Vitalis FC, piłkarze Orlen Wisły
fatalnie wykorzystywali rzuty karne. W pierwszej połowie spotkania dwa razy
przestrzelili. Pięciobramkowa przewaga gospodarzy była praktycznie nie do
odrobienia przez zawodników Manolo Cadenasa.
Pech Lijewskiego
Po przerwie gola dla Orlen Wisły zdobył Lijewski, ale upadł na parkiet,
złapał się za nogę i opuścił boisko. Nie wrócił już do gry w tym spotkaniu.
To kolejny zawodnik płockiej ekipy, który doznał kontuzji i prawdopodobnie
nie wystąpi do końca roku.
Strata "Lijka" odbiła się na grze,
płocczanie nie znajdowali sposobu na pokonanie bramkarza rywali, rzucali
niecelnie, nie radzili sobie w obronie. Pozwoliło to gospodarzom podwyższyć
przewagę do siedmiu goli w 38 min. Wisła walczyła ambitnie do końca, ale nie
zdołała zniwelować różnicy i przegrała ostatecznie dziewięcioma bramkami.
THW Kiel - Orlen Wisła 34:25 (16:11)
THW Kiel: Johan Sjostrand, Andreas Palicka - Rene Toft Hansen 3, Gudjon Valur
Sigurdsson 2, Christian Sprenger 3, Patrick Wiencek 1, Wael Jallouz 1, Aron
Palmarsson 8, Filip Jicha 6, Marko Vujin 6, Christian Zeitz 1, Niclas Ekberg
1, Dominik Klein 2.
Orlen Wisła: Marcin Wichary, Marin Sego - Zbigniew Kwiatkowski, Adam
Wiśniewski 3, Petar Nenadić 9, Bostjan Kavas 2, Muhamed Toromanović 4, Marcin
Lijewski 5, Ivan Nikcević 1, Ivan Milas, Vedran Zrnić, Nikola Eklemović 1.
Kary: Kiel – 6, Orlen Wisła – 8 minut
Sędziowali: Bogdan Nicolae Stark i
Romeo Mihai Stefan (Rumunia)