Honor został uratowany, choć niesmak pozostał – tak w skrócie można podsumować występ Legii Warszawa w Lidze Europejskiej. Przy Łazienkowskiej mają teraz trochę czasu, by poukładać sobie wszystkie elementy przed kolejną kampanią. Ale, wbrew pozorom, wcale nie jest go tak dużo.
Zimny prysznic
Patrząc na to wszystko z grudniowej perspektywy aż trudno uwierzyć, że Legia była o jedną bramkę od Ligi Mistrzów. Ten fakt tuszuje rzeczywistość, o czym boleśnie przekonali się warszawscy kibice. Oglądając zespół Jana Urbana w jednej grupie z Chelsea Londyn, Schalke i FC Basel mogliby doznać prawdziwego szoku, skoro drużynę przynajmniej o klasę przerosły Lazio Rzym i Trabzonspor.
W każdym meczu, nie licząc ostatniego starcia z Apollonem, legioniści byli po prostu piłkarsko słabsi. W dodatku przez całą swoją przygodę z europejskim futbolem wygrali zaledwie trzy spotkania. Dwa z amatorami z The New Saints i jeden z Cypryjczykami. Próba przeskoczenia tej przepaści zakończyła się bolesnym upadkiem. Można się jedynie zastanawiać, czy ta kadra w komplecie miałaby jakieś szanse na sukces.
Bez taryfy ulgowej
Nie bez znaczenia pozostaje tutaj reforma rozgrywek ligowych. Zdaniem sztabu szkoleniowego Legii to głównie ona odpowiada za niebywałą liczbę kontuzji. Tylko Dominik Furman i Tomasz Brzyski wyszli z tej batalii bez szwanku, a niektóre straty, jak choćby Marka Saganowskiego, pociągnęły za sobą daleko idące konsekwencje. Z jednym napastnikiem, w dodatku nieskutecznym, nie da się zawojować Europy.
Pytanie, czy to mistrz Polski był źle przygotowany do rozegrania 30 spotkań w rundzie jesiennej, czy po prostu piłkarze na co dzień występujący w ekstraklasie nie są w stanie podołać takim obciążeniom? Bo jeśli bliżej prawdy jest druga hipoteza, to każdy polski klub może mieć coraz większe problemy ze skuteczną grą na kilku frontach.
Stara śpiewka
W ogniu krytyki znalazł się zwłaszcza Wladimer Dwaliszwili. "Jadący na oparach" Gruzin w pięciu występach w LE nie strzelił nawet jednego gola, co dla czołowego snajpera najlepszej drużyny w kraju jest wynikiem kompromitującym. Jego postawa sprawia, że temat napastnika powraca jak bumerang, praktycznie odkąd strzelać przestał Takesure Chinyama.
Nie zmieniła tego nawet obecność Danijela Ljuboji, który nigdy nie był typowym łowcą bramek. Deficyt krajowych napastników zmusza Legię do zagranicznych poszukiwań. Temat Javiera Savioli był raczej pobożnym życzeniem, ale faktem jest, że drużyna potrzebuje takiego zawodnika, który zrobi różnicę. A przede wszystkim będzie trafiał do siatki. Pomysł z zatrudnieniem Marco Paixao może być lekarstwem, ale nie dziwią również obawy, że z miejsca stałby się drugim Dwaliszwilim.
Prezes (nie)omylny
Styczniowe okno transferowe będzie kluczowe tak dla Legii, jak i dla Bogusława Leśnodorskiego. Odkąd przejął dowodzenie w warszawskim klubie zyskał łatkę sprawnego negocjatora. Wszystko za sprawą udanych transakcji z Bartoszem Bereszyńskim, Tomaszem Jodłowcem i Tomaszem Brzyskim w rolach głównych. Nie inaczej miało być latem, a nawet z jeszcze większym przytupem.
Na razie jednak nowe nabytki nie zdały egzaminu. Jedynie Dossę Juniora można uznać za rzeczywiste wzmocnienie. Helio Pinto bardzo długo aklimatyzuje się w Polsce i na razie efektów nie widać. Podobnie jest z Henrikiem Ojamaą, który własne popisy przekłada nad dobro zespołu. Jeśli prezes znów planuje błysnąć skutecznością, to ma ku temu najlepszy moment. Budowanie drużyny na Ligę Mistrzów musi rozpocząć właśnie teraz.
Lidera brak
Jednym z elementów układanki będzie znalezienie kogoś, kto wziąłby na swoje barki ciężar nieudanych występów. Taką osobą nie jest ani kapitan Ivica Vrdoljak, ani ulubieniec kibiców – Miroslav Radović. Coraz więcej do powiedzenia w szatni zdaje się mieć Furman, ale akurat on jest jednym z nielicznych zawodników, którzy zimą mogą odejść z Łazienkowskiej. Przez całe rozgrywki piłkarze patrzyli na siebie z nadzieją, że ktoś pociągnie ten wózek, aż znaleźli się na dnie, o krok od blamażu.
Przed katastrofą uratował ich duet Brzyski – Jodłowiec. Obaj sprowadzeni jako uzupełnienie składu, teraz stanową o sile tej grupy. To właściwie jedyny pozytyw, jaki można znaleźć w całej historii pt. "Legia w Lidze Europejskiej". Choć wydaje się, że obaj grają obecnie na maksimum swoich możliwości, które w europejskiej skali i tak oznaczają co najwyżej przeciętność...
18:00
Athletic Bilbao/Manchester United
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.