Thomas Morgenstern, który przewrócił się w pierwszej serii konkursu skoków w Titisee-Neustadt, nie ma poważniejszych obrażeń. Tomografia komputerowa wykluczyła uraz kręgosłupa i czaszki, wykazując stłuczenia i krwiaki na ciele oraz złamanie palca prawej ręki.
27-letni Austriak, trzykrotny mistrz olimpijski, który zwyciężył w sobotę w Titisee-Neustadt, miał groźnie wyglądający upadek po lądowaniu na 141. m. Uderzył głową i barkiem w zeskok, kilkukrotnie nieco bezwładnie koziołkował po ubitym śniegu. Próbował wstać, ale upadł i został zniesiony na noszach w kołnierzu ortopedycznym do namiotu medycznego.
Morgenstern pozostanie w najbliższych godzinach pod opieką lekarzy – w nocy
ma być przewieziony do prywatnej kliniki w austriackim Klagenfurcie, gdzie
ponownie, w poniedziałek, zostanie poddany badaniom.
Austriacki skoczek w szpitalu czuł się już lepiej niż po upadku, mimo
dokuczającego bólu całego ciała i mocnego otarcia twarzy.
– Teraz już wiem, jak czuł się Kliczko po mocnym ciosie. W pewnym momencie
gasną wszystkie światła... Boli mnie całe ciało, ale na szczęście nic
poważniejszego się nie stało. Wiem, że najbliższe dni będą dla mnie na pewno
trudne – powiedział Morgenstern.
Niedzielny konkurs wygrał Kamil Stoch, który w sobotę zajął drugie miejsce za
Morgensternem. Było to ósme zwycięstwo Polaka w zawodach pucharowych. Drugie
miejsce zajął Szwajcar Simon Ammann, a trzecie Japończyk Noriaki Kasai.