Biegowe pytanie. Z muzyką czy bez?

Muzyka łagodzi obyczaje, muzyka napędza, motywuje, daje szerokorozumianą moc biegową. Niektórzy nie wyobrażają sobie już wyjścia na trening bez odtwarzacza i słuchawek. Jak wszystko w życiu nawet słuchanie muzyki ma swoje plusy i minusy. Zacznijmy jednak od tych dobrych stron.

Zalety

Załóżmy, że nie mamy ochoty wyjść na trening, jest ponuro i ciemno, obecnie nietrudno to sobie wyobrazić. Dodatkowo jesteśmy zmęczeni po całym dniu pracy. Głowa nie chce się zmuszać do wysiłku. Wówczas warto „nałożyć” na uszy coś energetyzującego, mówiąc kolokwialnie dającego kopa. Przy takiej muzyce wydzielają się dodatkowe ilości adrenaliny, a to z kolei napędza nas do wysiłku. Jeżeli natomiast chcemy się biegiem zrelaksować, bo podczas dnia nie brakowało stresu, spokojny kawałek i spokojny trucht da nam możliwość aktywnego wypoczynku.

Muzyka odwraca także uwagę mózgu od wysiłku, a co za tym idzie bólu. Mamy wrażenie lekkości biegu zwłaszcza na ciężkim treningu, kiedy mamy zamiar mocniej poćwiczyć. Nie słyszymy dokładnie naszego oddechu, nie odczuwamy szybkiego tętna, dodatkowo wyzwalają się pozytywne emocje związane z faktem słuchania ulubionych utworów.

Kiedy wybieramy się samotnie na długie rozbieganie, muzyka staje się także lekarstwem na monotonię. Nie zawsze jest tak, że możemy wybrać się na trening w malowniczej scenerii. Biegamy raczej w tych samych miejscach, a to staje się nudne. Muzyka może przerwać ten marazm.

Wady

Żeby nie było tak kolorowo, trzeba pamiętać także o negatywnych aspektach. Głośne słuchanie muzyki może narazić nas na niebezpieczeństwo. Nie słyszymy nadjeżdżającego samochodu, albo rowerzysty, nie odbieramy bodźców z zewnątrz.

Nieodpowiednia muzyka może sprawić, że będziemy biec szybciej niż jesteśmy aktualnie w stanie i na końcu okaże się, że nie ukończymy treningu w założeniach lub dystansu na zawodach.

Od muzyki można się także uzależnić i bez niej nie będziemy w stanie wyjść na trening, dodatkowe jej działanie motywujące zacznie słabnąć, jeśli będziemy trenować wyłącznie ze słuchawkami na uszach. Warto dodać, że zawodowcy zarówno podczas zawodów lekkoatletycznych na stadionie, jak również ulicznych muzyki słuchać nie mogą, gdyż faktycznie odwraca ona nieco uwagę mózgu od wysiłku.

Złoty środek

Niektórzy lubią muzykę, inni wolą wsłuchiwać się w swój organizm i trzeźwo myśleć podczas zawodów, a na treningu się wyciszyć. Jeśli wybieracie wariant pierwszy, zabierajcie ze sobą odtwarzać na co drugie zajęcia treningowe, a podczas startów np. od drugiej połowy dystansu. Przyzwyczajając się możecie stracić moc i motywację do dalszych działań.