Już w poniedziałek rozpocznie się pierwszy wielkoszlemowy turniej w tym roku. W ubiegłym sezonie królem kortów, mimo problemów zdrowotnych, był Rafael Nadal. Hiszpan nowy sezon rozpoczął od zwycięstwa w turnieju w Dausze, ale w kilku meczach miał problemy. Teraz czeka go Australian Open i już przed startem turnieju można powiedzieć jedno – nie będzie miał łatwo.
Hiszpan wygrał turniej w Melbourne tylko raz – w 2009 roku. Zapewne ma ochotę na powtórzenie tego sukcesu. Plany spróbują mu pokrzyżować Novak Djoković, Andy Murray i Roger Federer. Poważne wyzwania czekają Nadala już wcześniej, nim przyjdzie mu się mierzyć z najlepszymi.
Pierwsze rundy to zazwyczaj spacerek dla faworytów. W tym roku w Australii Nadalowi nie będzie jednak łatwo. Już w pierwszej rundzie zmierzy się z reprezentantem gospodarzy Bernardem Tomicem. Tenisistą kontrowersyjnym, ale bardzo utalentowanym, określanym mianem australijskiej nadziei tenisa. Oczywiście, mierzący 195 cm wzrostu Australijczyk to nie ten poziom co lider rankingu ATP, ale stale się rozwija i na pewno nie odda meczu przed własną publicznością bez walki.
W drugiej rundzie Rafa nie powinien mieć żadnych problemów – potencjalni rywale to Australijczyk Thanasi Kokkinakis i Holender Igor Slijsling. Gorzej może być w kolejnej fazie. Prawdopodobnym przeciwnikiem Nadala będzie szalony Francuz Gael Monfils. To właśnie on grał z Hiszpanem w finale turnieju w Dausze. Przegrał, ale zdołał urwać faworytowi seta.
Co dalej? Łatwiej nie będzie! W 1/8 finału Nadal może trafić na Keia Nishikoriego. Japończyk to zawodnik nieprzewidywalny, zdolny do rozegrania wielkiego spotkania. Lider rankingu powinien sobie z nim jednak poradzić. Prawdziwe schody zaczną się w ćwierćfinale, gdzie rywalem Rafy może być Juan Martin del Potro. Argentyńczyk zajmuje piąte miejsce w rankingu ATP i jest jednym z poważnych kandydatów do zwycięstwa w Melbourne.
Dobra drabinka "Nole"
Dużo łatwiejszą drogę do kluczowych faz turnieju ma Novak Djoković. Pierwsze, poważne wyzwanie czeka Serba dopiero w ćwierćfinale, gdzie może trafić na Stanislasa Wawrinkę. W tej fazie mogą wpaść na siebie także Andy Murray i Roger Federer. To właśnie z ich "ćwiartki" wyłoni się ewentualny półfinałowy rywala dla Nadala. To nie będzie łatwy turniej dla hiszpańskiego mistrza.