Hiszpański Puchar Króla powoli wkracza w decydującą fazę. We wtorek Atletico Madryt zmierzy się z Valencią. Stawką tego meczu będzie ćwierćfinał rozgrywek. W Primera Division obydwu klubom wiedzie się zupełnie różnie. Piłkarze ze stolicy są rewelacją rozgrywek, a Valencia zdążyła przegrać już dziesięć meczów. Transmisja od godz. 21:30 w SPORT.TVP.PL, a od godz. 22:30 w TVP Sport HD.
Pierwszy mecz tych drużyn zakończył się szczęśliwym dla Valencii remisem. Wynik napoczął Raul Garcia, ale już w doliczonym czasie na nosie swoim przeciwnikom zagrał Helder Postiga, który wyrównał dosłownie w ostatnich sekundach przed kończącym mecz gwizdkiem arbitra. – Jestem dumny ze swoich zawodników. Remis na tak trudnym terenie to dobry wynik – mówił po tamtym spotkaniu trener stołecznego klubu, Diego Simeone.
Kibice Atletico mają prawo być wyjątkowo zadowoleni. Ich klub nareszcie wyszedł z cienia odwiecznego rywala – Realu Madryt – i wyprzedza Królewskich w tabeli Primera Division. W ostatniej kolejce piłkarze Diego Simeone zatrzymali Barcelonę, bezbramkowo z nią remisując. Nikogo specjalnie to jednak nie zdziwiło. Od początku sezonu przegrali tylko jeden, jedyny raz – z Espanyolem. A miało to miejsce pod koniec października. W Hiszpanii coraz głośniej mówi się, że drugi klub ze stolicy na stałe dołączył do wielkiej dwójki.
W lidze znacznie gorzej spisuje się tułająca w okolicach środka tabeli Valencia. Ostatnia wyjazdowa porażka z Celtą Vigo była już dziesiątą w tym sezonie. Wcześniej Los Ches pokonywali tacy przeciwnicy jak Almeria, Real Betis czy Elche. Pod koniec grudnia na nowego trenera powołano 45-letniego Juana Antonio Pizziego, dla którego jest to pierwsza praca na Starym Kontynencie. Jak na razie bilans ma jednak wyjątkowo blady – zwycięstwo, remis i przegrana.
Przed spotkaniem rewanżowym, dzięki remisowi wywalczonemu na wyjeździe, w teoretycznie lepszej sytuacji jest drużyna ze stolicy. Jej trener, w swoim stylu, stawia jednak wszystko na jedną kartę. Mówi tylko o zwycięstwie. – Jako chłopcy graliśmy pod blokami i chcieliśmy zwyciężać. Nie ważne czy gramy w piłkę, czy w ping-ponga. Chęć zwycięstwa zawsze ma takie same rozmiary. Moi piłkarze mają prawo być zmęczeni, ale pole do popisu mają nasi trenerzy i fizjoterapeuci – powiedział Diego Simeone.