{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Szwedzi zachwyceni grą Polaków

Po wygranej Szwecji nad Rosją i Polski nad Białorusią w niedzielę zwycięskie drużyny spotkają się we wtorek. Szwedzkie media ostrzegają, że będzie to nerwowy thriller. Polacy są niesłychanie szybcy i skuteczni, a my bardzo nierówni – podkreślają.
Komentatorzy kanału telewizji TV4, transmitującej mecz Szwecja-Rosja,
ocenili, że następne spotkanie z Polską nie będzie łatwe. ”Polacy wygrali z
Białorusią w ostatnich sekundach meczu, lecz zachwycili nas swoją szybkością.
Ta drużyna wyraźnie się rozgrywa, więc we wtorek czeka nas ciężkie zadanie, a
kibiców wielkie nerwy”.
Dziennik ”Expressen” ocenił, że Szwecja musi uważać, ponieważ pokazała, że
gra bardzo nierówno i z euforii wpada w pesymizm. ”Mecz z Rosją rozpoczęła
jak ognista kula słońca, lecz po przerwie padła jak naleśnik, tracąc
siedmiobramkową przewagę. Mecz został w końcu wygrany, lecz po wielkim
dramacie i koszmarze naszych nerwów. We wtorek czeka nas wyjątkowo ciężkie
zadanie” – pisze gazeta.

Zwraca także uwagę, że polska drużyna jak na razie grała w tych mistrzostwach
na krawędzi, przegrywając mecze grupowe z Serbia i Francją. Wygrali jednak z
Rosją i teraz, po pokonaniu Białorusi, nagle znaleźli się w głównej roli tego
spektaklu. Co najgorsze nasi piłkarze oglądali ich w akcji siedząc na
trybunach”.
Jak pisze ”Aftonbladet” w Szwecji: ”nadzieja na medal odżyła, lecz ... musimy
przyznać, że w dalszym ciągu czujemy dreszcze sprzed dwóch lat, kiedy w ME
nasza drużyna spotkała się z Polską. Do przerwy prowadziliśmy zdecydowanie,
aż 20:9, i byliśmy sobą zachwyceni. W drugiej połowie nastąpiło to samo co w
meczu z Rosją czyli totalne kolektywne załamanie i mecz zakończył się
wynikiem 29:29 po morderczych seriach Polaków. Czekamy na wtorek mając jednak
w pamięci tamten straszny mecz, zwłaszcza, że Polacy, w odróżnieniu od nas,
nie załamują się i grają do ostatnich sekund meczu. My z kolei, co trzeba
przyznać, nie jesteśmy drużyną Harlem Gobtrotters”.
