Francuzi zagrali perfekcyjnie i pokonali Duńczyków 41:32 (23:16) w finale mistrzostw Europy w piłce ręcznej rozegranym w Herning. Trójkolorowi zdetronizowali niedzielnych rywali i po raz trzeci w historii zdobyli to trofeum.
W wielkim finale mistrzostw Europy stanęły naprzeciwko siebie dwie bez wątpienia najlepsze drużyny turnieju – Dania i Francja. Na boisku znaleźli się między innymi najlepszy bramkarz ME Niklas Landin, najlepszy lewy rozgrywający Mikkel Hansen, najlepszy prawoskrzydłowy Luc Abalo i MVP imprezy – Nikola Karabatić.
Francuska perfekcja
To właśnie francuski rozgrywający rzucił pierwszego gola w tym meczu. Trójkolorowi od początku spotkania grali niesamowicie. Dopiero w piątej minucie gospodarze znaleźli sposób na Thierry’ego Omeyera, ale kompletnie nie radzili sobie ze wspaniałym bramkarzem Les Bleus. Szczypiorniści Claude’a Onesty prezentowali kosmiczny poziom – Michael Guigou, Valentin Porte i Daniel Narcisse dali im prowadzenie 7:2. Duńczycy odpowiedzieli dwoma pięknymi rzutami z dystansu, ale później kompletnie stanęli.
Guigou w nieprawdopodobny sposób dobił rzut Nikoli Karabaticia, przepiękne bramki zdobywał Abalo i przewaga rosła. Landin nie był w stanie odbić choćby jednej piłki, a jego vis a vis miał 60 proc. skuteczności. Dopiero w 18. minucie Rene Toft Hansen przerwał fatalną serię ośmiu minut bez gola. Francuzi dominowali i prowadzili nawet dziesięcioma bramkami (17:7)! Duńczycy przyspieszyli, wreszcie zaczęli trafiać, ale to samo robili Trójkolorowi. Pierwsza część meczu zakończyła się chyba najpiękniejszą akcją turnieju – Guigou przelobował całą duńską obronę, piłkę w locie złapał Porte, rzucił nie do obrony i było 23:16 dla Francuzów.
Druga część meczu rozpoczęła się równie efektownie – Abalo zszedł na środek i padając oddał rzut zza pleców. Grę Duńczyków starał się ciągnąć Hansen. Lider gospodarzy odpowiadał na rzuty rywali, podawał do partnerów, ale w pojedynkę nie był w stanie przeciwstawić się Francuzom, którzy tworzyli wspaniały kolektyw. Rozgrywający i skrzydłowi rzucali jak natchnieni, w drugiej połowie dołączył do nich Cedric Sorhaindo i wysoka przewaga się utrzymywała (32:24 w 45. minucie).
Gospodarze byli całkowicie rozbici, a rozpędzeni Francuzi kontynuowali swój popis (35:25 w 50. minucie, 39:29 w 55.). Trójkolorowi zagrali wspaniale, nie dali żadnych szans gospodarzom i całkowicie zasłużenie sięgnęli po trzecie w historii mistrzostwo Europy.
42 - 37
Runar Sandefjord
27 - 27
FTC-Rail Cargo Hungaria
30 - 29
Team Esbjerg
26 - 29
Metz Handball
24 - 25
Gyoeri Audi ETO KC
37 - 28
HC Izvidac
25 - 28
KPR Ruch Chorzów
27 - 24
Energa Szczypiorno Kalisz
29 - 25
KGHM MKS Zagłębie Lubin
31 - 25
KPR Gminy Kobierzyce
24 - 19
AEK Ateny
32 - 30
Piotrcovia Piotrków Tryb.
24 - 24
Sośnica Gliwice
29 - 27
KPR Ruch Chorzów
31 - 31
PGE MKS FunFloor Lublin
25 - 35
OTP Bank-Pick Szeged
16:45
SG Flensburg-Handewitt
16:45
Bidasoa Irun
18:45
THW Kiel
18:45
M. HB
16:45
Veszprem HC
18:45
Sporting CP
16:00
KPR Gminy Kobierzyce
18:30
MKS PR URBIS Gniezno
16:45
Barca
18:45
Aalborg Haandbold
16:00
PGE MKS FunFloor Lublin
14:00
Odense Haandbold
16:00
HB Ludwigsburg
17:00
Sośnica Gliwice
17:00
Młyny Stoisław Koszalin
18:00
AEK Ateny
12:00
Brest Bretagne HB
14:00
CSM Bukareszt
15:00
HC Alkaloid
16:45
Limoges Handball
18:45
GOG
18:45
MT Melsungen
18:30
Piotrcovia Piotrków Tryb.