Łyżwiarze szybcy na koniec zgrupowań w Inzell i Berlinie postanowili sprawdzić formę. Przed igrzyskami w Soczi nie ma powodów do obaw – uważa trenerka Ewa Białkowska. Konrad Niedźwiedzki dobrą dyspozycję potwierdził rekordem Polski na 3000 m.
Trenujący z holenderską grupą Niedźwiedzki (LKS Poroniec) dystans pokonał w 3.41,11 i poprawił własny rekord kraju o prawie trzy sekundy (3.44,10).
– To naprawdę bardzo dobry rezultat i potwierdzenie, że wszystko idzie we
właściwym kierunku. Bardzo dobrze zaprezentowały się także dziewczyny, które
również ostatnie 10 dni spędziły w Inzell na zgrupowaniu –powiedziała koordynatorka przygotowań do najważniejszych imprez sezonu Białkowska.
Katarzyna Bachleda-Curuś (LKS Poroniec) na 1000 m osiągnęła 1.16,29, a na
1500 m Natalia Czerwonka (MKS Cuprum Lubin) miała 1.58,23, zaś Katarzyna
Woźniak (WTŁ Stegny Warszawa) 2.01,10.
– Jak na tor w Inzell to naprawdę bardzo dobre czasy, zwłaszcza Kasia
Bachleda-Curuś zaprezentowała się na wysokim poziomie – dodała Białkowska.
W tym samym czasie w Berlinie trenowali podopieczni Wiesława Kmiecika. Dobry
wynik na 1000 m uzyskał Zbigniew Bródka (UKS Błyskawica Domaniewice) –
1.10,63, a Jan Szymański (LKS Poroniec) na 3000 m miał 3.50,84. W testowych
zawodach startowała także Luiza Złotkowska (LKS Poroniec), która 1000 m
pokonała w 1.19,52.
Teraz panczeniści udadzą się do Warszawy, gdzie na torze Stegny w dniach
29-30 stycznia odbędą się mistrzostwa Polski.
– Nie będziemy jednak robić nic na siłę. Wiele zależy od pogody, bo to tor
otwarty. Jeśli aura nie dopisze, to na pewno nie będziemy ryzykować kontuzją;
może się zdarzyć tak, że ktoś zrezygnuje ze startu – zaznaczyła Białkowska.
W piątek w stolicy łyżwiarze szybcy wraz z saneczkarzami i bobsleistami złożą
ślubowanie olimpijskie, a dzień później odlecą do Soczi.