{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Bjoerndalen: w Soczi nie chcę być statystą

Najbardziej utytułowany biathlonista świata Norweg Ole Einar Bjoerndalen skończył w poniedziałek 40 lat. Dzień urodzin spędził samotnie. Zimowe igrzyska w Soczi będą jego szóstymi, 20 lat po pierwszych w 1994 roku w Lillehammer.
Norweg, który w dorobku ma 50 medali olimpijskich i mistrzostw świata, w tym
25 złotych, oraz 93 zwycięstwa w biathlonowych zawodach Pucharu Świata i
jedno w biegach, przebywa na... jednoosobowym obozie treningowym we włoskich
Alpach, w Anterselvie.
– Dzień urodzin spędziłem samotnie. Od 15 miesięcy jestem singlem,
po za tym jestem z natury samotnikiem. Tutaj
trenuję samotnie, sam przygotowuję narty i mam dużo czasu do refleksji nad
życiem sportowym oraz prywatnym. 40 lat to pewien okres graniczny lecz nie
odczuwam żadnego kryzysu psychicznego – powiedział Bjoerndalen
dziennikarzowi ”Aftenposten”.
Utytułowany biathlonista przedstawił gazecie program dnia. Wstaje o 7 rano,
trenuje dwa razy i gasi światło o 22. Śpi na twardym łóżku w niedogrzewanym
pokoju bez telewizora. Pozostali członkowie reprezentacji trenują w
Szwajcarii i Bjoerndalen dołączy do nich 1 lutego. Z Zurychu polecą do Soczi.
– Lubię spartańskie warunki ponieważ uważam, że luksus rozpieszcza. Przede mną
wielkie wyzwanie, kolejne zimowe igrzyska, na których nie zamierzam być
statystą. W Soczi może się wszystko wydarzyć. Dlatego przygotowuję się w
samotności i sam ostro krytykuję siebie za niecelne strzelanie. Wieczorami
robię ocenę sytuacji, aby znaleźć to małe coś, co decyduje o zwycięstwie lub
porażce. Jest to moja recepta, którą stosuję od lat – powiedział
sześciokrotny mistrz olimpijski.