Zawiedzeni polscy debiutanci. "Występ na dwóję"

Jan Antolec (fot. PAP/Andrzej Grygiel)
Jan Antolec (fot. PAP/Andrzej Grygiel)

Bardzo niezadowoleni z olimpijskiego debiutu byli biegacze narciarscy Paweł Klisz i Jan Antolec. Uplasowali się na końcu stawki w rywalizacji łączonej na 30 km. Zgodnie ocenili swój występ w Soczi na ”dwóję” w skali szkolnej.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Przede wszystkim nie trafiliśmy ze smarowaniem w pierwszej części - techniką klasyczną. Tam były trzy mocne podbiegi, a nam narty nie trzymały – powiedział Klisz, który zajął 61. miejsce. Antolec z kolei był 64. w stawce 68 zawodników (Maciej Kreczmer był 39.). Polacy stracili, odpowiednio, dziewięć i dziesięć minut do triumfatora Szwajcara Dario Cologny.

Liczyliśmy, że w "klasyku" stracimy po półtorej-dwie minuty do najlepszych, tymczasem były ze cztery – zauważył Klisz, a jego kolega z reprezentacji dodał: Zupełnie inaczej biegnie się w grupie, a inaczej samemu. Mimo że lepiej czuję się w łyżwie, ciężko mi było wyprzedzać rywali. Nie chciałem jednak być ostatni.

Antolec nieźle rozpoczął bieg, bo mimo dopiero 58. numeru startowego szybko przesunął się w okolice 30. pozycji. Później było znacznie gorzej, spadł na przedostatnią lokatę, a nawet biegł jako ostatni. W końcówce minął czterech rywali.

Niestety, mniej więcej w tym samym momencie, co Maciek Kreczmer (ok. 7 km - red), złamałem kijek. Na zakręcie miałem go wbitego w śnieg, ktoś, nawet nie wiem z jakiego kraju, wjechał w niego nartą i pękł. Około 400 metrów jechałem z jednym kijem i wtedy spadłem o kilkadziesiąt miejsc – przyznał Antolec.

Obu polskich biegaczy nie było w pierwotnie ogłoszonej reprezentacji olimpijskiej. Zostali dokooptowani po kilku dniach na podstawie weryfikacji list Międzynarodowej Federacji Narciarskiej.

Nie możemy być zadowoleni ani z miejsc, ani z uzyskanych czasów. W skali szkolnej zasłużyliśmy na dwóje. W technice dowolnej było w miarę dobrze, za dużo straciliśmy w klasyku – przyznali zgodnie.

Złoty medal igrzysk w Soczi zdobył Szwajcar Dario Cologna, drugi był Szwed Marcus Hellner, a trzeci Norweg Martin Johnsrud Sundby.

Najnowsze
Mocne słowa Flicka. Uderzył w Marciniaka
Mocne słowa Flicka. Uderzył w Marciniaka
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Piłkarze Barcelony nie dowierzali po kolejnych decyzjach Szymona Marciniaka (fot. PAP).
Polacy ocenieni po półfinale. Nie porwali ekspertów
Wojciech Szczęsny (fot. Getty)
Polacy ocenieni po półfinale. Nie porwali ekspertów
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Apel Lewandowskiego. Skomentował porażkę w LM
Robert Lewandowski w pojedynku z Davide Frattesim (fot. Getty Images)
Apel Lewandowskiego. Skomentował porażkę w LM
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Wynik został wypaczony. Sędzia VAR wprowadził Marciniaka w błąd
Tym razem zespół sędziowski Szymona Marciniaka nie był szczęśliwy dla Roberta Lewandowskiego i jego drużyny. (fot, Getty Images)
Wynik został wypaczony. Sędzia VAR wprowadził Marciniaka w błąd
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
To ostatni sezon polskiej legendy. "Nie zapomniałam, jak się ścigać"
Natalia Czerwonka (fot. Getty Images)
To ostatni sezon polskiej legendy. "Nie zapomniałam, jak się ścigać"
Dawid Brilowski
Dawid Brilowski
Ambitny cel Polki przed MŚ. "Trenerka mnie zabije, ale... liczę na medal"
Aleksandra ZIęmborska (fot. Getty Images)
Ambitny cel Polki przed MŚ. "Trenerka mnie zabije, ale... liczę na medal"
| Koszykówka 
Uwaga, talent! Myślał, że pisze do niego dziewczyna, a to był... trener kadry
JAkub Nowak (na środku, fot.
Uwaga, talent! Myślał, że pisze do niego dziewczyna, a to był... trener kadry
fot. Facebook
Sara Kalisz
Do góry